Nieoficjalnym powodem miałoby być wypaczenie wyniku wyborów przez tzw. książeczkę z listami ugrupowań oraz niefortunne spoty PKW informujące o podstawowych zasadach głosowania, które zamiast informować miały wprowadzać wyborców w błąd. Oficjalnym powodem przedterminowego pójścia do urn mogłaby być choćby reforma administracyjna, polegająca np. na wydzieleniu jako osobna jednostka miasta Warszawa.
- To musi nastąpić dlatego, że województwo mazowieckie na tym traci. Warszawa jako metropolia i stolica wszystko zjada. Mówi się, że Mazowsze dostaje multum pieniędzy, a tak naprawdę dostaje to Warszawa. To jest najbogatsze miasto. Tam nie ma bezrobocia i niskich zarobków. Natomiast jak się pojedzie na Mazowsze to widać tę różnicę – mówiła na przedświątecznym spotkaniu z dziennikarzami minister Elżbieta Witek.
Trudno powiedzieć kiedy gabinet Beaty Szydło zdecyduje się na ten krok. Jaworska posłanka zauważa, że rząd nie jest wstanie realizować wszystkich poważnych reform jednocześnie. Nie ulega jednak wątpliwości, że taka zmiana nastąpi.
- To nie jest decyzja, która powstała teraz. Mówiliśmy o tym w kampanii. To był problem, na który zwracali uwagę samorządowcy od bardzo dawna. Mazowsze traci, bo przelicza się na jednego mieszkańca Mazowsza – dodawała Witek.
Od dawna spekuluje się też o możliwym powstaniu kolejnych województw. Najczęściej w tym kontekście mówi się o województwie koszalińskim. Elżbieta Witek zaprzecza jednak, by był to poważny pomysł.
- To tak jak swego czasu między Jelenią Górą a Legnicą była taka rywalizacja, bo część miast straciła na tym, że przestała być wojewódzkimi – zauważała minister.
Mimo wszystko, Elżbieta Witek dawała do zrozumienia, że przedterminowe wybory nie wchodzą w rachubę.
- Wybory samorządowe miałyby być przyspieszone z jakiego powodu? – pytała. Jednocześnie zwracając uwagę na problem uzupełniających wyborów powodowanych jednomandatowymi okręgami wyborczymi. - Co chwilę mamy na terenie naszego powiatu wybory, bo mamy okręgi jednomandatowe, które wychodzą nam bokiem. Co chwilę słyszę, że ktoś zrezygnował z mandatu. To samo do Senatu – dodawała.