Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że fala zwolnień w JOK-u jest tak duża, iż dosięgła już samą dyrektor Jolantę Borkowską-Jadrowską, która na stanowisko dyrektora miejskiej jednostki powołana została 30 stycznia bieżącego roku. Tych informacji od kilku dni nie chcą nam potwierdzić w Jaworskim Ośrodku Kultury, odmawiając nam udzielenia jakiejkolwiek informacji czy komentarza, co świadczy tylko jak gęsta atmosfera musi panować w placówce.
Faktem jest, iż kontakt do dyrektor Borkowskiej-Jadrowskiej usunięty został ze strony internetowej JOK-u, a nasze źródła w Urzędzie Miejskim potwierdzają, że dyrektor jednostki podała się do dymisji. Oficjalnych informacji ze strony jaworskiego ratusza, nie tylko w tej sprawie, uzyskać jednak nie sposób.
Nie dziwi więc, że ostatnie liczne roszady w Jaworskim Ośrodku Kultury, Urzędzie Miejskim oraz innych jednostkach podległych burmistrzowi mocno niepokoją mieszkańców miasta, którzy coraz głośniej zadają pytania czy burmistrz Bera radzi sobie jeszcze z zarządzaniem miastem czy powoli zaczyna tracić nad wszystkim kontrolę.
Jakby tego było mało na naszego włodarza spadły ostatnio dwa kolejne ciosy związane z ucieczką Jaguara z Polski oraz remontem DK3, który właściwie nie wiadomo dokąd zmierza. Pytanie co dalej z naszym miastem i co dalej z jaworską kulturą, na niespełna tydzień przed sztandarową miejską imprezą, nie jest więc dziś bezzasadne…