"Początkiem października br. o pomoc do jaworskich policjantów zgłosiła się 40-letnia mieszkanka naszego powiatu. Kobieta padła ofiarą oszusta, który jak się okazało, udawał zakochanego w niej partnera. Historia miała swój początek w styczniu ubiegłego roku, kiedy to 41-letni jaworzanin oświadczył pokrzywdzonej, że jest ciężko chory na nowotwór i rozpoczął właśnie leczenie onkologiczne w Niemczech. Oszust poprosił kobietę o wsparcie finansowe związane z zabiegami, transportem i zakupem kosztownych leków. Zakochana mieszkanka powiatu jaworskiego, kierując się uczuciem i chęcią pomocy, kilkakrotnie przekazała swojemu partnerowi pieniądze w łącznej kwocie 50 tysięcy złotych. Część tej sumy stanowiły oszczędności 40-latki, a część pieniądze pożyczone od znajomych. Aby uwiarygodnić swoją chorobę, oszust powiedział pokrzywdzonej, że jest pod stałą opieką znanego lekarza onkologa z Wrocławia. Zgłaszająca sprawdziła w Internecie jego nazwisko, a kiedy okazało się, że taki lekarz faktycznie istnieje, kobieta utwierdziła się w przekonaniu, że jej partner jest chory i naprawdę potrzebuje pomocy. Mężczyzna zakupił ponadto dwie karty telefoniczne pre-paid i oba numery przekazał swojej partnerce twierdząc, że są to numery telefonu do prowadzącego go lekarza. Pokrzywdzona myśląc że koresponduje z wrocławskim onkologiem, w rzeczywistości wysyłała wiadomości smsowe do 41-letniego oszusta. Sprawa może nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie prawdziwa narzeczona oszusta, która skontaktowała się z pokrzywdzoną, mówiąc jej, że nie jest pierwszą osobą, która w ten sposób została oszukana przez 41-latka" - przybliża całą sytuację oficer prasowy KPP w Jaworze.
We wtorek (25 października br.) jaworscy kryminalni zatrzymali 41-latka. Ogłoszono mu zarzut oszustwa. Podejrzany od razu przyznał się do popełnienia przestępstwa, jednak odmówił składania wyjaśnień. Zobowiązał się jedynie do zwrotu wyłudzonej kwoty.
Teraz podejrzany stanie przed sądem, grozi mu kara pozbawienia wolności nawet do 8 lat.