Przegląd najważniejszych decyzji jakie zapadły podczas ostatnich dwóch lat jest niezbędny, aby ocenić półmetek PiS.
Pozytywne
Przywrócenie należnego wieku emerytalnego
Na tę decyzję trzeba było czekać ponad rok, ale ostatecznie została podjęta. Sejm przegłosował propozycję Prezydenta Dudy i anulowano podniesienie wieku emerytalnego. Zakład Ubezpieczeń Społecznych pobiera składki od każdego pracującego i w zamian za to wypłaca emeryturę od momentu, który został określony w chwili przystąpienia do ZUS. A sam zakład, jeśli chce działać dalej, to musi się stać bardziej rentowny i zmienić model działania. Albo zaprzestać działalności, jeśli nie potrafi wypełniać swoich zadań i ustąpić miejsca innym, lepszym rozwiązaniom. Swoje obietnice ma bezdyskusyjnie wypełniać.
Przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego było uczciwe. Osobiście mam też nadzieję, że ostatecznie przyczyni się do prawdziwej reformy systemu emerytalnego.
Decyzja o przekopaniu Mierzei Wiślanej (w trakcie realizacji)
Argumenty na rzecz wykonania kanału łączącego zatokę z Morzem Bałtyckim są przekonujące. Fizyczne ułatwienie transportu i rozbudowa portu w Elblągu wpłyną pozytywnie na rozwój regionu i całego kraju. Transport morski w Polsce zostanie bardziej zdywersyfikowany, a to nie tylko zysk ekonomiczny, ale też wzrost bezpieczeństwa. Krótsza droga oznacza też mniej strat dla środowiska naturalnego.
Postanowienie jest słuszne, należy więc oczekiwać, że pomysł zostanie sprawnie zrealizowany.
Negatywne
Program 500+
Jedną z pierwszych decyzji było wprowadzenie programu 500+, który to szybko stał się czymś w rodzaju symbolu nowych władz. Główną wadą tego programu jest to, że jak wszystkie tego rodzaju projekty, ignoruje rzeczywistość. Rzeczywistość jest taka, że wszystkie pieniądze które państwo daje, to te pieniądze które wcześniej zostały przez państwo zabrane. Państwo Polskie zabiera Polakom więcej pieniędzy, niż im daje poprzez program 500+ (którego obsługa administracyjna też przecież kosztuje). Nawet jeśli część na tym zyskuje, to jest to krzywdą innych Polaków. A jako całość Polska od tego ubożeje. Program uzależnia Polaków od państwa i w dłuższej perspektywie niszczy rodzinę. Wprowadza też niechęć do rodzin wielodzietnych ze strony pozostałych Polaków. Trudno spodziewać się, aby zwiększyła się liczba narodzin, z czego nawet rządzący już prawdopodobnie zdają sobie sprawę, ponieważ przestali używać demografii jako argumentu na obronę programu.
Poważnym problemem jest to, że program ma dla PiS wymiar symboliczny, i nawet gdyby politycy tej partii zrozumieli konsekwencje nie mogliby się z niego wycofać.
Ograniczenie rynku aptek i rolnictwa
„Apteka dla aptekarza” – tak nieoficjalnie nazywa się reformę regulującą dostęp do rynku dla nowych podmiotów. W myśl tej regulacji właściciel apteki musi być z wykształcenia farmaceutą. Ponadto nowa apteka nie może znajdować się w promieniu 500 metrów od innych aptek oraz nie może powstać wtedy, gdy na jedną aptekę przypada mniej niż 3 000 mieszkańców gminy. Rząd faworyzuje jedną grupę przedsiębiorców i chroni ich przed konkurencją. Jednocześnie minister zdrowia może, jeśli będzie chciał, robić wyjątki od tej reguły. PiS właśnie stworzył polityczno-biznesowy układ.
Podobnie wygląda sprawa obrotu ziemią rolną. W myśl nowych przepisów ziemię rolną (nawet małe grunty) może nabyć tylko rolnik lub ktoś z bliskiej rodziny. Rolnicy stają się zawodem zamkniętym, a cena ziemi może zostać sztucznie zaniżona. Wiele osób, które chciały „uciekać z miasta” i budować dom na wsi już tego tak łatwo nie zrobi.
Niesmak budzi to, że politycy PiS zawsze mocno protestowali przeciwko temu, że zawody prawnicze są zamknięte i kontrolowane przez samorządy zawodowe, zaś po dojściu do władzy sami tworzą tego rodzaju układy. Takie same układy, które jeszcze niedawno krytykowali.
Brak obniżki VAT
Jedną z rozsądnych obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości było obniżenie VAT. I jak dotąd jest to obietnica niespełniona. Istnieje obawa, że politycy PiS nie rozumieją wpływu podatków na gospodarkę i wcale nie mają ochoty czegoś się na ten temat dowiedzieć. Postulatu obniżki podatków nie traktują poważnie i użyli go tylko jako łatwego sposobu na zdobycie głosów.
Owszem, kadencja PiS nie dobiegła końca i jest szansa na realizację tego słusznego postulatu. Może się okazać, że obecne władze jednak dotrzymają słowa. Trudno w to ufać, szczególnie że Premierem został człowiek, którego kilka tygodni temu przyłapano na kłamstwie w sprawie sytuacji finansowej kraju. Jak na razie jednak uchwalono ustawę o kontynuowaniu polityki poprzedniego rządu, co dobrze sprawie nie rokuje.
Trudne do oceny
Zmiany w sądownictwie
Wady obecnego systemu sądownictwa oraz patologie środowiskowe są aż nazbyt widoczne. Jakieś zmiany, zarówno ustrojowe jak i kadrowe, są potrzebne. Ja nie znam się na ustroju sądownictwa, więc nie podejmę się oceny tego, czy reformy PiS idą w dobrym kierunku czy nie. Jeśli reformy mają na celu jedynie wymianę ludzi, to nie będzie to żadna zmiana na lepsze. To będzie tylko wymiana sędziów zblatowanych z PO na sędziów zblatowanych z PiS, czyli żadna zmiana. Dobrze należy ocenić samą próbę zmian, ale ciężko przewidzieć ich skutek.
Uszczelnienie systemu podatkowego
Cały proces nie byłby zapewne potrzebny, gdyby podatki były proste i niskie. Od uszczelnienia lepsze byłoby po prostu uproszczenie podatków, tego jednak rządzący najwyraźniej zrobić nie chcą.
Każde zgodne z prawem unikanie podatków jest dobre. Inaczej oceniać należy tych, którzy udają, że prowadzą firmę tylko po to, aby ściągać zwrot z podatków, których wcale nie płacą. Jest różnica między kimś, kto stara się nie zapłacić podatku, a kimś kto chce pieniądze z budżetu wyłudzić. Ten drugi jest po prostu złodziejem i w dodatku szkodzi sprawie jaką jest obniżanie podatków.
Jaki będzie skutek uszczelniania? W kogo uderzy? W oszustów wyłudzających zwroty czy w ludzi próbujących uniknąć ciężarów podatkowych? A może w obie grupy naraz?
Podsumowanie
Decyzji podjętych przez obecne władze było zdecydowanie więcej i wybór najważniejszych nie był łatwy. Wiele zmian zostało zawieszonych (zezwolenie na wycinanie drzew na prywatnej działce oraz zwiększenie ochrony przed aborcją), choć były to zmiany idące w dobrym kierunku. Inne, w tym też te niewłaściwe, wprowadzono częściowo (zakaz handlu w niedzielę będzie zakazem handlu w dużych sklepach i w połowę niedziel w roku) jako forma niestabilnego kompromisu.
W mojej ocenie błędne decyzje zaczynają przeważać nad dobrymi.