W minionym tygodniu do mieszkańców ulic Rapackiego i Berlinga trafiła ulotka do zagłosowania w drugim etapie konsultacji w sprawie zmiany nazw ulic. Jak się okazało, w przypadku ulicy Zygmunta Berlinga nie pojawiła się na niej jedna z propozycji zgłoszonych przez mieszkańców. Nie trudno się domyślić o jaką postać chodzi. Wątpliwości budzi natomiast to na jakiej podstawie kandydatura Janusza Kowin-Mikkego została usunięta z listy. To o tyle ważne, że może to podważać wiarygodność konsultacji i być podstawową do ich zakwestionowania.
- Skreślenie w drugiej turze konsultacji społecznych kandydatury na patrona ulicy pana europosła Janusza Korwin-Mikke, wyłonionej w trakcie pierwszej tury odczytuję jako swoistą interpretację dokonaną przez Przewodniczącego Rady Miejskiej listu pana europosła z 24 marca 2017 roku. W liście pan europoseł podziękował za nominację do objęcia swoim patronatem nazwy ulicy i jednocześnie poprosił Radę Miejską o poparcie innych kandydatur na patronów ulic tj. kardynała Stefana Wyszyńskiego i rotmistrza Witolda Pileckiego. W przypadku, gdyby mieszkańcy ulicy Berlinga wybrali w drugiej turze konsultacji propozycję ulicy im. Janusza Korwin-Mikke Rada Miejska miałaby twardy orzech do zgryzienia- z jednej strony wola mieszkańców, z drugiej strony odmienny głos samego wskazanego przez mieszkańców kandydata na patrona ulicy - mówi Maciej Gwoździewicz, sympatyk Janusza Korwin-Mikke.
Problem polega na tym, iż Janusza Korwin-Mikkego zgłosili jaworzanie, więc również w drugim etapie konsultacji to mieszkańcy powinni zadecydować czy chcą mieszkać na ulicy tego patrona czy nie. Zwłaszcza, że rajcowie nie przychylili się do wniosku europosła o zmianę nazw ulic na kard. Wyszyńskiego i rtm. Pileckiego. Jakim więc prawem włodarz miasta przeprowadzając drugi etap konsultacji uzurpuje sobie prawo do wykreślenia z listy tej czy innej kandydatury? Trudno znaleźć racjonalną odpowiedź na to pytanie. Nie wiemy czy mogło to być niedopatrzenie i ludzki błąd, aczkolwiek kompromitujący Urząd Miejski czy może jak mawiają niektórzy "narzucanie swojej woli niecnym sposobem". Być może istnieje jakiś obiektywny powód nieuwzględnienia kandydatury Korwin-Mikkego. Niestety tego nie usłyszeliśmy w licznych wypowiedziach medialnych burmistrza w sprawie konsultacji, jakich w ostatnim czasie byliśmy świadkami.
Skoro politycy związani z Emilianem Berą niemal za każdym razem powtarzają, że decyzję w sprawie nowych nazw należy oddać mieszkańcom, dlaczego mieszkańcy zostali pozbawieni tego prawa w pełnym zakresie? Rada Miejska nie przegłosowała bowiem wykreślenia z listy propozycji Janusza Korwin-Mikkego podczas marcowej sesji, na której rozpatrywano przebieg pierwotnych konsultacji. Tym bardziej, że w trakcie marcowego posiedzenia radny Krzysztof Detyna postulował wykreślenie dwóch innych propozycji mogących wprowadzić w mieście pewne zamieszanie logistyczne.
- Chciałem zwrócić uwagę na brak zasadności propozycji ul. Spacerowej zamiast ul. Berlinga oraz ul. Karola Wojtyły zamiast ul. Rapackiego. Z tego samego powodu. Tym powodem jest istnienie w mieście drogi Spacerowej oraz ul. Jana Pawła II. Może to rodzić podstawowe problemy, choćby z dostarczaniem przesyłek kurierskich, bądź trafieniem w zaplanowane miejsce przez gości odwiedzających miasto. Pomimo zgłoszonej przeze mnie uwagi na Radzie Miejskiej burmistrz zlekceważył tę sugestię. Jak widać burmistrz nie słucha ani radnych, ani mieszkańców - podkreśla radny Krzysztof Detyna.
Ponadto co najmniej zaskakujące jest umieszczenie wśród propozycji dla ul. Rapackiego zarówno Alei Niepodległości, jak i ul. Niepodległości. Czy obie nazwy naprawdę tak znacząco się różnią, że należało rozbijać je na aż dwie propozycje? Czy nie wpłynie to na rozbicie głosów w gruncie rzeczy na niemal tę samą nazwę?
Wokół zmiany nazw ulic w Jaworze narosło wiele emocji. Szkoda, że regularnie podgrzewane są one przez pracowników Urzędu Miejskiego. To budzi szczególny niesmak. Tym bardziej, że sprawa mogłaby być już zakończona, gdyby nie dziwny upór koalicji skupionej wokół Emiliana Bery.