Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że przychodnia nie miała i obecnie nie ma, podpisanego kontraktu z NFZ na świadczenia w zakresie rehabilitacji. Zatrudnienie w tym dziale znalazł nie kto inny - tylko radny Michał Bander, przewodniczący klubu radnych "Razem", blisko związany z Burmistrzem Emilianem Berą. Pan Bander jest zatrudniany od ubiegłego roku, dział rehabilitacji został uruchomiany dopiero 2 lutego 2018 r. Co przez ten okres robił? Jaki był zakres jego obowiązków? To pytania, które zadają sobie nie tylko pracownicy, ale także i niektórzy radni.
Zasadnym pozostaje też pytanie, co zadecydowało o tak nagłej decyzji o uruchomieniu tej działalności? Czy gdyby decyzja zapadła wcześniej, można by się było starać się o kontrakt z NFZ? Czy jest to związane z faktem, że radny Michał Bander tuż przedtem stracił pracę? Dlaczego to właśnie ten radny został zatrudniony w tym dziale? W jaki sposób został przeprowadzony nabór na to stanowisko? Jakie koszty poniosła przychodnia w związku z uruchomieniem tej działalności (zakup sprzętu, przeprowadzone remonty, itp.) oraz jakie koszty będzie ponosić w związku z utworzeniem działu rehabilitacji? Jakie przychody planowane są z tego tytułu, mając na uwadze brak kontraktu z NFZ? W skrócie - czy jest to dla przychodni opłacalne? Czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby wydzierżawienie pomieszczeń na świadczenie tych usług i nieponoszenie żadnych kosztów - a wręcz przeciwnie, uzyskiwanie jedynie określonych przychodów?
Pytań i wątpliwości nie brakuje. Szczególnie, że utworzenie takiego działu (w sytuacji braku kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia) wiąże się z określonymi, myślę - znacznymi - kosztami, które mogą mieć w przyszłości bardzo negatywny wpływ na sytuację tej jednostki. Z drugiej strony są też oczekiwania pracowników przychodni, którzy kilka lat wcześniej podjęli, trudną dla siebie, decyzję o rezygnacji z utworzenia Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych oraz wypłaty dodatkowego wynagrodzenia rocznego (popularna trzynastka) ze względu na trudną sytuację finansową jednostki. Pracownicy nie są przeciwni podejmowanym przez kierownictwo działaniom mających na celu podniesienie standardu świadczonych usług, jednakże mają uzasadnione obawy, czy uruchomiona działalność nie będzie prowadzona kosztem ich wynagrodzeń, które i tak są bardzo niskie w stosunku do wynagrodzeń pracowników w innych podmiotach leczniczych na terenie Jawora.
Podobne pytania zadałem Burmistrzowi na ostatniej sesji Rady Miasta. Myślę, że pracownicy i mieszkańcy Jawora także z uwagą zapoznają się z wyjaśnieniami w tej sprawie.
Radny Rady Miejskiej
Jacek Wieczorek
Materiał z sesji: