Mieszkańcy w piśmie skierowanym do burmistrza i Rady Miasta miasta postulowali, aby droga prowadząca w kierunku zalewu Jawornik, Paszowic, Myśliborza, Myślinowa, osiedla przy ul. Adama Mickiewicza oraz wielu innych miejscowości pozostała jak przez wiele lat ogólnie dostępną dla wszystkich użytkowników, a nie tylko dla ciągników rolniczych.
Jak podkreślają, droga umożliwia duży skrót, odciąża przejazd przez centrum miasta, zmniejszając natężenie ruchu oraz omija korki. Podpisani pod pismem zauważali, iż "wyłączenie tej drogi z ruchu dla samochodów osobowych zmniejszy bezpieczeństwo ruchu w naszym mieście oraz sprawne poruszanie się po mieście, spowoduje większe zanieczyszczenie spalinami w centrum miasta, zwiększy natężenie ruchu, spowoduje większe prawdopodobieństwo wypadków".
Zwracając się do Urzędu Miejskiego w Jaworze mieszkańcy postulowali, by w związku z tym, że droga nie jest ścieżką rowerową ani deptakiem dla pieszych, ustawić znak drogi osiedlowej lub ograniczenia prędkości, zwiększając w ten sposób bezpieczeństwo. Choć, jak zaznaczali, droga była bardzo bezpieczna i "chyba nigdy nie dochodziło tu do żadnych kolizji ani zdarzeń drogowych".
Jednocześnie mieszkańcy zwrócili uwagę, by przy okazji zastanowić się nad rozwojem ścieżek rowerowych i połączyć Osiedle Przyrzecze, a w dalszym ciągu Stary Jawor i Osiedle Słowiańskie ze ścieżką pieszo-rowerową do Myśliborza. Bowiem jak czytamy w piśmie "pod względem budowy dróg dla rowerów i pieszych sytuacja wygląda bardzo niekorzystnie, remontuje się chodniki i nie wydziela się ścieżek rowerowych, bez względu na szerokość chodnika, są chodniki, które mają po kilka metrów szerokości, a i tak nie została wydzielona droga dla rowerów, z zazdrością można patrzeć na ościenne gminy i miasteczka, w których zadbano o rowerzystów i inne osoby uprawiające różne dyscypliny sportu".
Tymczasem odpowiedź z 3 stycznia, podpisana przez Jacka Baszczyka, naczelnika Wydziału Infrastruktury i Rozwoju kompletnie zaskoczyła inicjatorów. Jak czytamy w piśmie naczelnika Baszczyka "Gmina podjęła działania w tym zakresie ze względu właśnie na prośby mieszkańców mając na uwadze poprawę bezpieczeństwa pieszych". Naczelnik podkreślał również, iż wyłączenie drogi z ruchu samochodowego zwiększyło bezpieczeństwo także rowerzystów. Zauważał, że droga "nie jest przystosowana do ruchu drogowego".
Ponadto naczelnik Baszczyk wyraził wątpliwości także w przypadku innych argumentów mieszkańców Jawora. "Nie sposób również zgodzić się z Państwa argumentacją, że ta droga jest potrzebna bo umożliwia duży skrót. Po przeanalizowaniu długości przejazdu drogą nad Jawornikiem oraz przejazdu drogą krajową nr 3 i ul. Myśliborską - różnica na korzyść drogi nad Jawornikiem to tylko około 400 m, czyli jest ona niewielka" - czytamy w piśmie podpisanym przez Jacka Baszczyka.
Naczelnik zaznaczał też, iż na ukończeniu są prace związane z remontem drogi krajowej nr 3 przebiegającej przez miasto oraz drogi S3, co wpłynie na zmniejszenie ruchu pojazdów i przyczyni się w dużym stopniu do zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza spalinami w mieście.
"Podsumowując, mając na uwadze przedstawione powyżej argumenty, a w szczególności względy bezpieczeństwa mieszkańców myślę, że przekonałem Państwa do zasadności wyłączenia tej drogi z ruchu" - kończy pismo naczelnik Baszczyk.
Nadzieje naczelnika okazały się płonne. Mieszkańcy, którzy podpisali się pod pismem nie ukrywają swojego oburzenia taką odpowiedzią, a sprawa z pewnością będzie miała swój ciąg dalszy.
Poniżej prezentujemy pełną odpowiedź naczelnika Jacka Baszczyka: