Piątek, 19.04.2024 617

 

Pliki cookies 23:23
Serwis korzysta z plików cookies i innych technologii automatycznego przechowywania danych do celów statystycznych, realizacji usług i reklamowych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w Polityce prywatności.
Reklama

Poza boiskiem: Tomislav Božić

Warto czasem posłuchać obcokrajowców, by docenić własny kraj. O tym jak wspaniała jest Polska, ale też jak piękna Chorwacja mówi nam Tomislav Božić.

© Paweł Sasiela

Język polski jest podobny do chorwackiego?

Chorwacki czy polski to języki słowiańskie. Mamy dużo podobnych słów. Jest też dużo słów, które używamy w Chorwacji i w Polsce, ale mają inne znaczenie. Wcześniej, jak grałem w Czechach, to było jeszcze inaczej, bo są słowa używane w każdym z tych krajów, a znaczące coś innego. Np. "jutro". W Chorwacji słowo "jutro" oznacza rano. Pamiętam jak na pierwszym treningu w Polsce trener powiedział "jutro trening", a ja dziwiłem się, bo przecież jest już godzina 14. Myślałem, że chodzi o ranek następnego dnia. Dużo jest takich słówek.

Jakie są główne różnice?

Używamy tak jak w Polsce "ż" czy "ć", tylko my mamy takie daszki nad "ž", a w Polsce używa się po prostu kropki. W Polsce dużo jest też słów z "ę" czy "ą". Pisanie to dla mnie tragedia. Syn chodzi tutaj do szkoły i jak muszę coś napisać to go proszę, bo on sobie z tym bardzo dobrze radzi, a ja jak coś napiszę, to tylko ja to rozumiem (śmiech). Ale ogólnie języki są podobne. Już czwarty rok tu jestem, najmłodszy syn chodzi do przedszkola i też mówi po polsku, starszy super sobie radzi, żona też zaczęła mówić po polsku i chyba w końcu zostaniemy tu w Polsce (śmiech).

Wydaje mi się, że między Polakami a ludźmi pochodzącymi z państw bałkańskich jest swego rodzaju bliskość, kulturowa i mentalna. Zgadzasz się z taką opinią?

Myślę, że to bardziej chodzi o konkretnego człowieka. Kiedy człowiek jest normalną osobą, nie robiącą żadnych głupot, to niezależnie z jakiego kraju pochodzimy, siedząc przy stole się dogadamy. Niezależnie czy jesteś Chorwatem czy z Zimbabwe. Polska wydaje mi się krajem bardzo przyjaznym dla obcokrajowców. Ja nie mam żadnych problemów. Jestem w Polsce już w trzecim klubie i nigdzie nie miałem żadnych problemów z tego powodu, że jestem obcokrajowcem. Są nieraz docinki, że jestem "Bałkaniec", ale w formie żartu.

Polacy i mieszkańcy Bałkanów mają podobne doświadczenia historyczne. Polska dużo wycierpiała w czasie II wojny światowej, u was wojna była jeszcze później, bo w latach dziewięćdziesiątych. Daje się to odczuć, że pewne doświadczenia narodowe są nam bliskie?

Powiem tak: starsze generacje w Chorwacji to wszystko pamiętają i zawsze się to odczuwa, choćby czytając gazety. Ja byłem bardzo młody jak zaczęły się walki. Miałem cztery lata i trwało to do mojego dziewiątego roku życia. Ale nie mam żadnych urazów. Mam dużo kolegów, którzy są Serbami. Mam z nimi świetny kontakt i z mojej strony nie ma żadnych problemów. Te starsze generacje to tak, ale z tych młodszych nikt już nie chce o tym pamiętać.

Jak porównałbyś codzienne życie w Polsce i Chorwacji?

My Chorwaci lubimy pić kawę, a w Polsce tych kawiarni nie jest za dużo. To pierwszy problem, o którym chciałbym powiedzieć. Jak mógłbyś coś zrobić, żeby w Legnicy jeszcze jakaś się otworzyła, to byłbym wdzięczny (śmiech). Ogólnie nie ma wielkiej różnicy, powiedziałbym nawet, że życie jest takie same. Wszyscy Chorwaci przybywający do Polski bardzo szybko się aklimatyzują. Tylko zima jest za długa, ale poza tym wszystko jest podobne. Mamy dużo podobnego jedzenia, tylko różni nas to, że my Chorwaci lubimy pić kawę. U nas jest to tradycja. Kawę zaczyna się pić już w młodym wieku. Czasami potrafimy siedzieć wszyscy razem po 4-5 godzin i rozmawiać przy kawie. Taka jest u nas kultura, podobnie jak u Włochów. Mieszkamy nad jednym morzem i wydaje mi się, że może coś w tym być, bo w Grecji i Turcji też pije się dużo kawy.

Mówiłeś, że mamy podobne jedzenie. Masz może jakieś ulubione polskie danie?

Moje ulubione polskie danie to żurek. Było to pierwsze danie, które zjadłem w Polsce. Pamiętam, wylądowaliśmy na lotnisku w Warszawie o godz. 12 i jechaliśmy samochodem do Łęcznej. Po drodze zrobiliśmy się bardzo głodni. Stanęliśmy w drodze i zapytałem Pani, która tam pracowała o tradycyjne polskie zupy. Pani poleciła nam żurek. Zjedliśmy ten żurek i bardzo mi zasmakował. Pomyślałem, że skoro pierwsze co zjadłem tak mi smakowało, to będzie mi się ten kraj podobał (śmiech). Ale nie tylko żurek. Bardzo lubię też pierogi, których w Chorwacji nie robimy tak jak w Polsce.

Grałeś też w Pradze. Polacy często porównują się do Czechów, bo w jednym okresie wyszliśmy z komunizmu. Oba kraje w tym samym momencie, jakby na nowo rozpoczęły swój rozwój. Jak porównałbyś poziom rozwoju cywilizacyjnego, ale też wygląd Chorwacji, Czech i Polski?

Z tych wszystkich krajów Polska jest minimum dwadzieścia lat przed Czechami i Chorwacją. Może trochę przesadzam, ale naprawdę jest różnica. Chorwaci mieli ten problem z Serbią, o którym rozmawialiśmy. Cały czas jest to widoczne. Mamy morze, mamy turystów, ale nie mamy pracy. Wielu ludzi na to narzeka i ucieka za granicę. W Czechach mieszkałem trzy lata w Pradze. Tam jest super, jest to bardzo ładne miasto i wszyscy mają tam zatrudnienie, bo jest to bardzo duże miasto. Ale z tego co słyszałem w Ostrawie czy Ołomuńcu ludziom ciężko się żyje. Wydaje mi się, że w każdym dużym mieście, jak Zagrzeb czy Praga jest łatwiej, ale im dalej tym gorzej. W Polsce nie miałem takiego poczucia. Mieszkałem w Lublinie, Płocku, a teraz w Legnicy i nie widziałem, żeby ludzie nie mieli pracy czy narzekali. Wydaje mi się, że w Polsce jak chce się pracować, to bez problemu znajdzie się pracę, a w Chorwacji jest z tym duży problem. Z tej strony Polska jest do przodu, a jak chce się rozmawiać o piłce nożnej, to właściwie nie ma o czym mówić. Tu jest infrastruktura, stadiony, kibice i wszystko jest dużo, dużo lepsze niż w Chorwacji i Czechach.

Zaskoczyłeś mnie zwłaszcza mówiąc o Czechach, bo w Polsce panuje pogląd, że to my gonimy Czechów a nie na odwrót.

Kiedyś może tak było. Jak podpisałem kontrakt w Polsce, to w Chorwacji wszyscy się dziwili, gdzie ja idę. Bo ludzie po prostu nie wiedzieli jak jest naprawdę. Pamiętam kiedyś, jak ze szkoły cała klasa jechała na wycieczkę do Polski, to mówili, że tutaj i w Czechach za jedno euro można wypić tyle piwa, że masakra. Teraz się tyle zmieniło, że moim zdaniem Polska jest dużo lepszym krajem niż Chorwacja i Czechy, bo po prostu tutaj jest praca, a jak patrzę na Chorwację, to jest tam problem. Wydaje mi się, że Polska jest krajem, który rozwija się bardzo dobrze i pod tym względem wygląda na jeden z najlepszych w Europie. Może nie znam wielu krajów tak dobrze, ale z mojej strony to naprawdę tak wygląda.

Wracając do Chorwacji. Gdybyś miał opisać jak zmieniła się w ciągu ostatnich 20 lat, jak wyglądała w twoim dzieciństwie i jak wygląda teraz...

Nie ma różnicy (śmiech). Naprawdę nie ma dużej różnicy. Zagrzeb się rozwija i wszyscy uciekają do Zagrzebia albo za granicę. Moi rodzice mieszkają w mieście, które nazywa się Požega, w regionie Slawonia. Kiedyś do Slawonii przyjeżdżali pracować Polacy, Czesi, Słowacy, bo można było tam naprawdę dobrze żyć. Teraz wszyscy, którzy tam żyją uciekają z tego miejsca. Tam już nie ma młodych ludzi. Wszyscy moi koledzy z miasta, w którym mieszkałem, wyjechali. Jak przyjeżdżam do miasta, w którym mieszkałem dwadzieścia lat, to nie widuję żadnych znajomych. Wszyscy pouciekali albo za granicę, albo do Zagrzebia, albo pracować nad morze. Chorwacja bardzo się zmieniła, ale najbardziej pod tym względem, że nie ma pracy i młodzi uciekają za granicę. W Slawonii walki toczyły się bardzo blisko miejsca gdzie mieszkałem. Kiedy wojna się skończyła wszystko było zniszczone. Ten region jest piętnaście lat za Zagrzebiem. Jest naprawdę duża różnica. Chorwacja nic się nie zmieniła. Tam czas po prostu stoi.

Trochę czarny obraz Chorwacji nam rysujesz...

Mówię jaka jest sytuacja. Wszyscy Polacy jeżdżący do Chorwacji mówią, że Chorwacja jest piękna. Chorwacja jest piękna. Cała. Tam gdzie mieszkam, w Slawonii też jest pięknie. Tylko, że... tam nie ma nic. Nic się tam nie dzieje, a czas po prostu stoi. Morze zawsze przyciąga turystów i w lecie jest tam wielu Polaków, Słowaków, Czechów, Niemców, ale z drugiej strony jak się kończy lato, to duże miasta dobrze żyją, a w przypadku reszty kraju to już nie jest taka bajka.

Które zakątki Chorwacji poleciłbyś turystom z Legnicy chcącym wybrać się na wakacje do Chorwacji?

To wszystko zależy co lubią. Jak lubią imprezy to duże miasta. Dla tych, którzy lubią ciszę i spokój polecam wyspy. Każda wyspa gwarantuje ciszę i spokój, nie ma tam samochodów i hałasu. W Chorwacji można znaleźć coś dla każdego. Jest to przepiękny kraj. Tylko ja jak mam wolne, to morze w Chorwacji jest dla mnie za zimne.

Za zimne?

Dla nas Chorwatów tak. Dla was Polaków nie (śmiech). Nad Bałtykiem jak jest 19 stopni to mówicie, że jest ciepłe morze, a u nas jak jest 24 stopnie to już jest zimna woda (śmiech).

Wspominałeś, że jak wyjeżdżałeś do Polski to twoi znajomi byli zaskoczeni. Jak Polska jest postrzegana w Chorwacji?

Teraz powiedziałbym, że bardzo dobrze. Wszyscy widzieli, że kiedy była recesja, to Polska bardzo dobrze się rozwijała. Dlatego dużo Chorwatów przyjeżdża do Polski, np. studiować. Kiedyś, jakby zapytać dziesięć lat temu, to nie mówiłbym takich dobrych słów o Polsce, bo kiedyś mówiono, że Polska to taki kraj, z którego Polacy uciekają pracować do Chorwacji, a teraz to wszystko się zmieniło. W Chorwacji też mieszka dużo Polaków, bo ci którzy przyjechali tam pracować, to zostali. 10-20 lat temu to by mówili, że jak ktoś idzie pracować do Polski to "o matko!", a teraz każdy wie, że Polska jest dużo lepszym krajem niż Chorwacja.

Rozmawialiśmy o atrakcjach Chorwacji, a przecież zdążyłeś zwiedzić już trochę Polski. Mieszkasz już w trzecim mieście. Jak ci się podoba Polska?

Naprawdę wszystko jest super. Staramy się z żoną i całą rodziną, jak tylko mamy kilka dni wolnego, odwiedzić jakieś miasto. Ostatnio byliśmy w muzeum Gross-Rosen. Staramy się z rodziną wykorzystywać każdy wolny dzień, żeby coś zobaczyć. Byliśmy w Warszawie, Wrocławiu, Łodzi, Krakowie. Teraz bardzo blisko jest do Wrocławia. Jak byłem w Płocku, to mieliśmy blisko do Warszawy. Zawsze jak mamy wolne jeździmy do jakiegoś miasta, zobaczyć rynek. Lubimy to. Zrobimy kilka zdjęć, żeby było widać, że gdzieś byliśmy. Polska z tej strony bardzo dobrze wygląda. Polska jest dużym krajem, który ma swoją dużą historię.

W wolnych chwilach lubicie zwiedzać. To jest twoim ulubionym zajęciem?

Powiedziałbym, że cały swój wolny czas jestem z rodziną i wszystko co robię, robię z rodziną. Czy jedziemy na piknik, czy do jakiegoś miasta, czy na spacer, kawę, to zawsze wybieram się z rodziną. Ostatnio jak mieliśmy dwa dalekie wyjazdy, przez co nie byłem w domu, to jak tylko dostaliśmy dwa dni wolne to starałem się być z rodziną i cały ten czas spędzić razem z nimi. Wszystko co robię, robię z rodziną. Ale staramy się też wykorzystać ten czas kiedy jesteśmy w Polsce, żeby coś zobaczyć.

Jak na tym tle wypada Legnica?

Moja żona jest bardzo zadowolona, a jak żona jest zadowolona, to ja jestem podwójnie zadowolony. Żona i rodzina są dla mnie na pierwszym miejscu. Syn przychodzi tu na stadion. Żona ma swoje zajęcia, chodzi na siłownię, ma tu koleżankę. Ogólnie nie potrzebuję wiele, żeby być zadowolonym, bo żyję tak jak lubię z rodziną. Dla mnie zawsze na pierwszym miejscu jest rodzina i bycie razem z nimi.

Słyszę, że zdążyliście już zadomowić się w Polsce. Wiążecie przyszłość z Polską, chcecie zostać tu na stałe czy macie inne plany?

To jest niewiadoma. Taka jest piłka nożna. Dzisiaj jestem w Legnicy, a jutro mogę być gdzie indziej. Ogólnie jako kraj bardzo mi się Polska podoba. Jestem zadowolony z życia w tym kraju i z kontaktu z ludźmi, którzy tu mieszkają. Mam same pozytywne opinie. Kontrakt w Miedzi mam jeszcze ważny dwa i pół roku. Może być tak, że podpiszę tu kontrakt na kolejne pięć lat i jak skończę grać w piłkę, to będę mieszkał tu w Legnicy. Nie wiadomo… To jest naprawdę trudne pytanie.

Powiedziałeś już trochę o języku, trochę o jedzeniu, a co najbardziej zaskoczyło cię w Polsce?

Co mnie zaskoczyło? Nie wiem co powiedzieć... Po pierwsze to, że jest to duży kraj. Zaskoczony byłem tym, że ludzie mówią, że np. Legnica to średniej wielkości miasto. Legnica ma około 100 tys. mieszkańców. W Chorwacji miasto mające 100 tys. mieszkańców, to jest bardzo duże miasto. Najbardziej zaskoczyli mnie natomiast Polacy jako ludzie. Jak wcześniej byłem w Czechach – może dlatego, że mieszkałem w Pradze, a tam jest dużo turystów – wszyscy ludzie są nastawieni niechętnie do obcokrajowców, nie chcą rozmawiać z obcymi. W Polsce zawsze jak tylko potrzebowałem jakiejś pomocy, to do kogo się nie zwróciłem, to nigdy nie miałem problemu. Z tej strony mogę powiedzieć, że ludzie są bardzo pozytywni i mam takie poczucie, że jak mogą pomóc, to pomogą. Wydaje mi się, że Polacy są bardzo przyjaźni.

Po tej rozmowie samo się nasuwa, że po zakończeniu kariery mógłbyś objąć funkcję konsula honorowego, bo tak dobrych słów o Polsce, to chyba żaden Polak by nie powiedział (śmiech).

Możemy nakręcić takie wideo zachęcające turystów, na którym będę mówił "przyjeżdżajcie do Polski, macie tu wszystko co chcecie" (śmiech).

To na koniec zapytam, bo zdążyłeś już troszkę w naszym kraju zobaczyć, jakie zakątki poleciłbyś komuś z Chorwacji, chcącemu odwiedzić Polskę, powiedzmy na tygodniową wycieczkę?

Każde duże miasto. Gdańsk, Kraków, Warszawa, Wrocław to naprawdę piękne miasta. Każde z nich jest piękne, ale w Chorwacji wszyscy o tym wiedzą, że w Polsce są piękne miasta i wielu Chorwatów przyjeżdża turystycznie do Polski. Zaczęli też przyjeżdżać na polskie uczelnie. Mam kilku kolegów, którzy studiują w Krakowie. Kiedyś Polska nie była dobrze postrzegana w Chorwacji, ale teraz jest bardzo pozytywnie odbierana. Może nie aż tak jak przeze mnie, ale ogólnie pozytywnie się mówi o Polsce i każdy wie, że jest tu pięknie.

Komentarze (0)


Proszę zachować komentarze zgodne z regulaminem oraz zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami. Informujemy, że Administratorem poniższych danych osobowych jest DJAmedia Sp. z o.o., Piotrowice-Osiedle 16, 59-424 Męcinka. Dane osobowe zostały przekazane dobrowolnie i będą przetwarzane wyłącznie w celu przesłania zamieszczenia komentarza na portalu. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Osoba, której dane dotyczą ma prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania i usuwania poprzez kontakt z Administratorem: kontakt@jawor24h.pl.

Zaloguj się, aby korzystać ze wszystkich funkcji komentarzy.

Dowiedz się więcej

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. jawor24h.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.