W pierwszym secie nic nie zapowiadało tego, że pojedynek zakończy się dopiero po tie-breaku. Jaworzanie w końcówce wyszli na wyraźne prowadzenie, mając w zanadrzu kilka piłek setowych. Tymczasem lubinianie wykorzystali dekoncentrację gospodarzy, najpierw doprowadzając do wyrównania, a następnie wygrywając do 24.
Także drugiego seta podopieczni Marty Chmielus rozpoczęli lepiej od przyjezdnych, prowadząc 6:3, a następnie 15:9. Tym razem jednak siatkarze Spartakusa mając solidną zaliczkę, przy stanie 24:17, nie popełnili tego samego błędu co w pierwszej partii, wygrywając ostatecznie do 18.
Kiedy wydawało się, że zespół z miasta św. Marcina opanował sytuację, kolejny set znów padł łupem lubinian, którzy zaczęli od prowadzenia 7:4, a następnie 12:8. Jaworzanie doprowadzili do wyrównania 17:17 i w końcówce mieliśmy sporo emocji, bo oba zespoły szły łeb w łeb. Od remisu 22:22 to jednak goście zachowali więcej zimnej krwi i wygrali do 23.
Początek czwartej partii wskazywał, że może być ona ostatnią w spotkaniu. Cuprum prowadziło bowiem 7:4. Wówczas jaworzanie zabrali się mocno do pracy i zdobyli przewagę punktu przy stanie 9:8. Później pojedynek wyrównany był do stanu 14:14, bo wtedy Spartakus zaczął budować przewagę. Najpierw jaworzanie prowadzili 18:14, później 20:17, by wreszcie wygrać do 19.
Wydawało się, że największe emocje dopiero przed nami. Tymczasem tie-break został całkowicie zdominowany przez siatkarzy z Jawora, którzy rozbili gości do 5 i mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
Spartakus Jawor - Cuprum Lubin 3:2 (24:26; 25:18; 23:25; 25:19; 15:5)
Spartakus: Śliwiński, Radzimski, Kuberna, Fijołek, Stawarz, Pestrowicz, Szewc, Michalski, Lasoń, Stachura (L); trener Marta Chmielus
Cuprum: Kwapiński, Zuber, Koziorowski, Starczewski, Wieczorek, Rogalski, Sikora, Madej, Chmielewski (L), Szewdo (L); trener Jerzy Zwierko