Czwartek, 25.04.2024 366

 

Pliki cookies 13:14
Serwis korzysta z plików cookies i innych technologii automatycznego przechowywania danych do celów statystycznych, realizacji usług i reklamowych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w Polityce prywatności.
Reklama

Dominik Nowak: Wierzę w swój zespół

Tuż przed startem rundy wiosennej w Nice 1 Lidze, o przygotowaniach Miedzi, transferach, ale i o sympatii kibiców i dobrej atmosferze w zespole, rozmawiamy z trenerem Dominikiem Nowakiem.

Dominik Nowak kieruje wzrok w stronę LOTTO Ekstraklasy. © dolny-slask24h.pl

Obejmując Miedź spodziewał się Pan, że zespół wypali od samego początku? Dziś w Legnicy nie mówi się o niczym innym niż o awansie.

Miedź jest klubem, który zawsze będzie miał bardzo wysokie cele. Powtarzam to. Jestem człowiekiem, który zna ten region bardzo dobrze i zawsze wiedziałem jakie są oczekiwania w Legnicy. Miedź jest klubem ambitnym. Przychodząc tu starałem się wpasowywać w tę filozofię. Nie jestem architektem wielkiego sukcesu Miedzi, jestem jedną z kolejnych osób, która tutaj pracuje. Tak traktuję swoją pracę. Staram się oczywiście, żeby to wszystko co sobie zakładamy w sztabie szkoleniowym, z zawodnikami i oczywiście w rozmowach z panią prezes czy właścicielem, ułożyć w bardzo dobrym kierunku, żeby ten cel był zrealizowany. Żeby w końcu marzenia kibiców się spełniły. Mówię tu o ekstraklasie.

W okresie przygotowawczym zrealizowaliście wszystkie swoje plany?

Zawsze są rzeczy, które można byłoby, może nie tyle poprawić, co poświęcić im jeszcze więcej czasu. Ale ten czas zawsze jest ograniczony, choć jest go oczywiście dość sporo zimą. Z jednej strony ten okres jest długi, ale z drugiej dostrzegamy rzeczy, które chcielibyśmy jeszcze poprawiać, do których chcemy z tygodnia na tydzień, z treningu na trening dążyć, żeby zespół jeszcze lepiej grał. Ale wydaje mi się, że na tym etapie, jesteśmy bardzo zadowoleni i to pokazują chociażby sparingi, forma zespołu. Czujemy, że jest bardzo dobrze jeżeli chodzi o przygotowanie motoryczne i taktyczne, szybkość gry. Uważam, że dużo rzeczy poprawiło się i oczywiście jesteśmy dobrej myśli przed startem rundy rewanżowej.

Do zespołu powraca Petteri Forsell, który przed opuszczeniem Legnicy był cieniem samego siebie. Nie obawiał się Pan jak zostanie przyjęty?

Przede wszystkim w tych wyborach chcieliśmy jak najwięcej czasu poświęcić na monitoring samych piłkarzy. Chcieliśmy, żeby to byli zawodnicy, którzy się wpasowują w naszą filozofię gry i przede wszystkim potrzeby tego zespołu, żeby ta wartość była dodatnia. Nikt z zawodników, którzy tu przychodzili nie miał pewności czy będzie od razu w pierwszej jedenastce czy nawet w osiemnastce. Oczywiście, jeżeli już kogoś chce się pozyskać, to chcę, żeby był lepszy od tych, którzy już są. Natomiast ta wartość zespołu jest bardzo wysoka. Czy się obawiałem Petteriego? Rozmawialiśmy z nim. Po takiej rozmowie uważałem, że może być to dobry powrót, że Petteri ma coś co chce udowodnić. Nie tyle odkupić tu jakieś winy, bo w ten sposób bym tego nie traktował, ale chce wrócić i na pewno pomóc w awansie do ekstraklasy.

Pojawił się w drużynie Mateusz Piątkowski, którego przedstawiać kibicom raczej nie trzeba. Wypożyczony został natomiast podstawowy jesienią napastnik Jakub Vojtus. Nie obawia się Pan, że w przypadku absencji Piątkowskiego może pojawić się problem?

Nie, bo jeszcze mamy przede wszystkim Fabiana Piaseckiego, który bardzo dobrze się prezentował w okresie przygotowawczym. Mamy Mariusza Idzika, który wraca po kontuzji, już zaczyna strzelać bramki w sparingach i też będzie mocno nacierał jeżeli chodzi o grę w formacji ofensywnej. Mamy kilka rozwiązań jeżeli chodzi o siłę ofensywną, żeby ewentualnie przy obniżce formy zawodnika czy chociażby, nie daj Boże kontuzji, zmiennicy byli gotowi. Tego się na pewno nie obawiamy.

Dość szybko zaskarbił Pan sobie sympatię kibiców.

Cieszę się z tego. Natomiast ta sympatia jest wynikiem naszej wspólnej pracy. Wiadomo, że trener zawsze odpowiada, będę to powtarzał, za niepowodzenia. Cieszę się, że jest sympatia kibiców, bo wtedy my jako sztab wiemy, że ta praca jest dobrze wykonywana. Ale też trzeba sobie jasno powiedzieć, że to jest głównie zasługa piłkarzy, bo oni wychodzą na murawę, oni biegając i realizując założenia taktyczne, będą te spotkania wygrywać. Oby tak było i oby ten sukces, rodzący się nieraz w bólach, stał się faktem. Ale nigdy nie będę jedynym architektem tego sukcesu.

Która twarz Dominika Nowaka jest prawdziwsza? Grającego przy linii bocznej z zawodnikami, reagującego też na to co się dzieje na trybunach, łapiącego kontakt z kibicami czy spokojnego, wyciszonego trenera z pomeczowych konferencji?

Emocje są i trzeba nad sobą pracować. Też uważam jako trener, iż mam wiele do poprawy. Widzę w jakich jeszcze obszarach trzeba się rozwijać. Myślę, że każda z tych postaci jest bliska i ja muszę też tak wypośrodkować swoje zachowanie, żeby dobrze wpływało na zespół, bo to jest najważniejsze. Jestem trenerem, odpowiedzialnym i trzeba zachowywać spokój. Oczywiście zawsze będzie żywiołowość, zawsze będę żył z tym zespołem, zawsze będę przeżywał porażki, ale również cieszył się ze zwycięstw.

Jaka jest recepta na dobrą atmosferę w zespole? Bo dużo się mówi, że tak dobrej w Miedzi jeszcze nie było.

Dlatego cieszymy się, że tak jest. Nie mam nigdy recepty na to skąd się bierze dobra atmosfera. Staramy się zawsze budować ją tak, żeby ewentualne problemy nie tyle likwidować, co o nich rozmawiać. To jest bardzo ważne, że jak jest problem to trzeba o nim mówić. Nie można zamiatać rzeczy pod dywan, a w Miedzi się nie zamiata. Rozmawiamy szczerze, jeżeli są nawet rozmowy trudne, to one są i one będą. To mnie zawsze buduje. Wolę szczerze z kimś porozmawiać, żeby każdy wyrzucił z siebie to co myśli niż żeby było odwrotnie. To samo jest z zawodnikami. Jeżeli mają cokolwiek do powiedzenia, to wolę, żeby to było w naszych czterech ścianach załatwiane, żebyśmy rozmawiali i żebyśmy poprzez to budowali czystą, dobrą atmosferę. Najważniejszymi w tej atmosferze, co będę zawsze powtarzał, są praca, lojalność i przede wszystkim odpowiednia samodyscyplina.

W lecie wiedział Pan kogo ściąga do drużyny. Augustyniak i Santana sprawili, że kibice szybko zapomnieli o Rasaku czy Danielu. Z kolei nikt nie wyobraża sobie teraz obrony Miedzi bez Adu Kwame i Bożicia. Wszyscy liczą, że zimowe uzupełnienia składu wypalą tak samo jak te w lecie.

Trener odpowiada za to. Tak jak za transfery letnie, tak i zimowe, podpisuję się w stu procentach. Mi nigdy nikt w Miedzi nie narzucał jakiegokolwiek transferu. Czy to w przypadku Petteriego Forsella czy Mateusza Piątkowskiego. Rozmawialiśmy dlaczego ci zawodnicy, dlaczego chcemy ich pozyskać i tutaj wewnątrz analizowaliśmy sytuację, przede wszystkim naszego zespołu. Liczę na to, że oni tak jak poprzednicy, dobrze się wkomponują w drużynę, sprawdzą się i będą tą wartością dodatnią.

Na koniec zapytam o rywali. W którym zespole upatruje Pan najgroźniejszego konkurenta Miedzi do awansu?

Myślę, że jeżeli chodzi o kontrkandydata Miedzi do awansu, to oby w moim zespole omijały nas kontuzje i szeroko pojęty pech, wtedy nie będę widział jakiegokolwiek zespołu, który będzie nam w stanie poważnie zagrozić. Wierzę w swój zespół, w jego siłę. Nie dlatego, że jestem nieskromny. Dlatego, że widzę, że jest to zespół, który powinien być jeszcze silniejszy niż był latem.

Komentarze (0)


Proszę zachować komentarze zgodne z regulaminem oraz zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami. Informujemy, że Administratorem poniższych danych osobowych jest DJAmedia Sp. z o.o., Piotrowice-Osiedle 16, 59-424 Męcinka. Dane osobowe zostały przekazane dobrowolnie i będą przetwarzane wyłącznie w celu przesłania zamieszczenia komentarza na portalu. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Osoba, której dane dotyczą ma prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania i usuwania poprzez kontakt z Administratorem: kontakt@jawor24h.pl.

Zaloguj się, aby korzystać ze wszystkich funkcji komentarzy.

Dowiedz się więcej

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. jawor24h.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.