Na listę strzelców po stronie gości wpisali się po dwa razy Marcin Bagiński i Sylwester Dworakowski, a po razie Emilian Borek, Kamil Kurzelewski, Przemysław Wiśniewski oraz Kamil Janoś.
Zawody mogły się fatalnie rozpocząć dla przyjezdnych. W drugiej minucie błąd w szeregach defensywnych jaworzan mógł wykorzystać Kacper Kwiatkowski, ale źle przyjął futbolówkę i uderzył z dalszej odległości, a z tą próba poradził sobie bez problemu Patryk Borek. 120 sekund później w drugim polu karnym sfaulowany został Przemysław Wiśniewski, a arbiter wskazał na wapno. Do futbolówki podszedł Emilian Borek i nie zawiódł pokładanych w nim oczekiwań, wyprowadzając swój team na prowadzenie. Jednak radość z tej bramki była krótka, gdyż już w ósmej minucie był remis. Kochliczanie wyrównali po zespołowej akcji środkiem boiska, która została wykończona ładnym strzałem.
Pierwsze 45 minut było wyrównane, toczone w przyzwoitym tempie. Ani Kuźnia, ani Iskra nie murowały dostępu do swych bramek, a akcja przenosiła się co chwilą z jednej na drugą stronę. Szansę, aby ponownie wyprowadzić MRKS na prowadzenie mieli Robert Kruczek, Marcin Bagiński czy Przemysław Wiśniewski, lecz wszyscy uderzali niecelnie. Tuż przed przerwą Emilian Borek zagrał na wolne pole do Przemysława Wiśniewskiego, a on z zimną krwią, uderzeniem po długim rogu, do wywalczonej jedenastki dorzucił gola do szatni.
Jaworzanie drugą połowę rozpoczęli ze sporym animuszem. W 48 minucie w zamieszaniu podbramkowym, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Marcina Bagińskiego, Kamil Kurzelewski ładuje piłkę do siatki. W 59 minucie Emilian Borek wymienił podania z Kamilem Janosiem i w obrębie szesnastki zagrał do niepilnowanego Marcina Bagińskiego, któremu pozostało tylko sfinalizować akcję z kilku metrów.
Te dwie bramki podcięły skrzydła Iskrze, a Kuźni wciąż było mało. W 67 minucie Wojciech Smyk zagrywa do Kamila Janosia, ten popędził w kierunku golkipera i pokonał go uderzeniem z kilkunastu metrów. W 78 minucie dał o sobie znać Sylwester Dworakowski, który na placu gry zameldował się w przerwie. Po podaniu Marcina Bagińskiego wdarł się w pole karne, minął bramkarza i wpakował futbolówkę do sieci.
Kochliczanie w drugiej odsłonie nie mieli za wiele do powiedzenia, ale sprawdzili czujność Patryka Borka. Bramkarz Kuźni w trzech sytuacjach uchronił swoją drużynę od straty gola, skutecznie broniąc próby rywali. Jednak w 80 minucie był bezradny, kiedy to do kapitulacji zmusił go Kacper Kwiatkowski.
To tylko podrażniło zawodników z grodu Świętego Marcina, którzy odpowiedzieli podwójną ripostą. Najpierw 84 minucie drugiego gola zapisał na swoje konto, a w 87 minucie kontrę przyjezdnych wykończył Sylwester Dworakowski. W obu sytuacjach w roli asystującego wystąpił Emilian Borek.
Zwycięstwo Kuźni Jawor jest okazałe, ale mogło być jeszcze wyższe. Podopieczni trenera Marcina Dudka mieli szereg innych okazji podbramkowych, ale z różnych przyczyn nie padły po nich gole. Jaworzanie mogli zdobyć w środowe popołudnie nawet dwucyfrową ilość bramek. Cieszą zdobyte punkty jak i rozmiary wygranej, ale na naszych piłkarzy czekają już kolejne wyzwania. W sobotę przy Parkowej 8 podejmą Grom Gromadzyń-Wielowieś.
3 maja (środa), godz. 17:00 - Kochlice
Iskra Kochlice - Kuźnia Jawor 2:8 (1:2)
Bramki: ? 8', K. Kwiatkowski 80' - E. Borek 4'-k., Wiśniewski 45', Kurzelewski 48', Bagiński 59', 84', Janoś 67', Dworakowski 78', 87'
Kuźnia: Patryk Borek - Robert Kruczek, Kamil Dunaj, Kamil Kurzelewski, Łukasz Duda (Bartłomiej Gwiździał 70'), Przemysław Wiśniewski (Sylwester Dworakowski 46'), kamil Janoś (Seweryn Suchecki 70'), Emilian Borek, Kacper Grabarczyk (Wojciech Smyk 59'), Dawid Duda, Marcin Bagiński
Sędziował: Marcin Paszkiewicz (Delegatura Lubin)
Widzów: 50