„Patriotyzm - w znaczeniu ogólnym wszelkie umiłowanie ojczyzny jako miejsca swojego pochodzenia i/lub zamieszkania; ojczyzną w tym sensie może być każda okolica lub region, do którego jednostka jest szczególnie przywiązana (w takim wypadku mówi się o patriotyzmie lokalnym i ojczyźnie prywatnej), ale ojczyzną może być również cały kraj zamieszkany przez naród, z którym jednostka się identyfikuje. […] Często, choć nie we wszystkich językach i ideologiach, patriotyzm jest przeciwstawiany nacjonalizmowi, jako tylko takie przywiązanie do ojczyzny i tylko taka solidarność z własnym narodem, którym nie towarzyszy wrogość do innych narodów i chęć ich poniżenia, duma narodowa zaś nie przekształca się w megalomanię.” (Źródło: http://encyklopedia.pwn.pl/)
Analiza
Powyższe wyjaśnienie tytułowego hasła jest konieczne dla pełnego zrozumienia głębokiej treści płynącej z tej idei. Niestety wyrażenie to, używane jest czasem, jako niezrozumiały slogan, który używany jest do określenia skrajnych szowinistów, nietolerujących nikogo, oprócz samych siebie. Gdy jednak zadamy sobie pytanie: Czy chciałbym zadbać o własne otoczenie, okolicę w której się wychowałem i co za tym idzie, czy chciałbym rozwoju i wzbogacenia się najbliższego mi regionu, zdecydowana większość odpowie twierdząco. Każdy mający czyste intencje, zadba w pierwszej kolejności o rodzinę, najbliższych znajomych, o swoją dzielnicę, następnie własne miasto, no i oczywiście o swoją ojczyznę. Takie powinny być właściwe priorytety. Jak pokazuje historia, mieliśmy wielu narodowych bohaterów, ale zdarzali się również ludzie chciwi lub bojaźliwi, którzy ulegali swoim słabościom i współpracowali z obcymi, na ewidentną niekorzyść lokalnego, czy globalnego społeczeństwa. Motywy takiego działania były i są godne potępienia. Na przestrzeni wieków, element kolaborujący z nieprzychylnymi siłami, lub wykorzystujący wszelkie sposoby do złupienia rodzimej społeczności, był piętnowany i eliminowany. Banicja dotyczyła nie tylko usunięcia z zajmowanego stanowiska. W najlepszym wypadku, zdrajca skazany był na bezpowrotne wypędzenie.
„Trade mark”
Obecnie panuje moda na odzież i symbole patriotyczne. Młodzi ludzie noszą z dumą tego rodzaju emblematy. Uważam to w większości, za świadome przywiązanie do naszej trudnej, aczkolwiek wspaniałej przeszłości, związanej z takimi bohaterami jak rotmistrz Witold Pilecki, Danuta Siedzikówna „Inka”, czy generał August Emil Fieldorf „Nil”. To tego typu postaci dały świadectwo męstwa i odwagi, najpierw walcząc z tyranią ludzi haniebnych, a później będąc wierni ideom, którym przyrzekali, oddawali swoje życie, ponieważ wiedzieli, że należy „zachować się jak trzeba”. Oczywiście zdarzają się jednostki, dla których owe symbole niewiele mówią. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że zachowanie takich wyjątków, identyfikuje ich jako kontrast dla ww. patriotów. Owi patrioci, walczyli z zachowaniami, które nie tylko nie były honorowe, ale przede wszystkim były zbrodnicze. Wspomnę tutaj znamienne dla tamtych czasów wymuszane torturami zeznania, a potem sfingowane procesy, po których wyrokiem skazującym, był najczęściej wyrok śmierci.
Jaworscy patrioci?
Od dłuższego czasu moją uwagę zwróciły roszady stanowisk w Urzędzie Miejskim i jednostkach mu podległych oraz spory napływ osób z ościennych miejscowości zatrudnianych, na miejsce zwalnianych pracowników zamieszkujących Jawor. Jest to niepokojący sygnał dla miasta, które boryka się z jednym z najwyższych stóp bezrobocia na Dolnym Śląsku. Przez takie działanie tracimy my wszyscy, albowiem do budżetu miejskiego wpływa mniej podatków PIT. Odnoszę wrażenie, że gospodarzowi naszego grodu pomylili się mieszkańcy, którymi powinien się zająć i otoczył protektoratem tych, którzy nie mieli nawet możliwości oddać na niego głosu. Co na to radni, którzy obecnie sprawują władzę w naszym mieście? Czy nie obchodzi ich los swoich wyborców? Czy w dalszym ciągu będą udawać, że nic się nie dzieje?