Jaworzanie od początku przeważali, dłużej utrzymywali się przy piłce i wykazywali się większą kulturą piłkarską. Mogli to udowodnić i to dwukrotnie już w pierwszych pięciu minutach. Najpierw Damian Broniek po podaniu Przemysława Wiśniewskiego uderzył z kilku metrów nad poprzeczką. Chwilę później po strzale Marcina Bagińskiego, po długim rogu, bramkarz sparował piłkę na słupek, a dobitka Damiana Brońka także trafiła w tą część bramki.
Orzeł miał swoje okazje, zwłaszcza w pierwszych 45 minutach i jedna z nich w 20 minucie mogła zakończyć się golem. Jednak od utraty gola uratował nqs w sytuacji sam na sam Patryk Borek. To zdarzenie podziałało bardzo mobilizująco na MRKS, bowiem 120 sekund później objął prowadzenie. Precyzyjną centrę Kamila Dunaja głową na gola zamienił Damian Dulęba. Radość z tego trafienia mogła być bardzo krótka, gdyż po solowej akcji Damiana Połetka piłka poszybowała niewiele obok słupka.
W 26 minucie goście podwyższają prowadzenie. Marcin Bagiński obsłużył dobrym podaniem wbiegającego w pole karne Przemysława Wiśniewskiego, a ten uderzeniem po krótkim słupku wpisał się na listę strzelców. Gospodarze dość niespodziewanie szybko odpowiedzieli trafieniem kontaktowym, które było dość kuriozalne. Padło w ogromnym zamieszaniu, a ponadto sędzia asystent sygnalizował pozycję spaloną. Piłka po rykoszecie nabrała dziwnej rotacji, co utrudniło interwencję Patrykowi Borkowi. Arbiter dopiero po konsultacji wskazał na środek boiska.
W 31 minucie przed szansą stanął ponownie Przemysław Wiśniewski. Tym razem otrzymał zagranie od Kamila Kurzelewskiego, ale piłka zatrzymała się na bocznej siatce. W 35 minucie mogło być 2:2, ale próba przelobowania wychodzącego golkipera MRKS-u nie powiodła się. W końcówce pierwszej odsłony gry Kuźnia "odskoczyła" miejscowym, rozstrzygając już praktycznie przed zmianą stron losy awansu, a w głównej roli wystąpił Emilian Borek. Najpierw wykorzystał rzut karny za zagranie ręką, a dwie minuty później uderzeniem tuż zza pola karnego wpakował piłkę od słupka do siatki.
Drugie 45 minut było już bez historii. Jaworzanie mając zawody pod kontrolą atakowali już z mniejszym impetem, a i z wykańczaniem okazji było już trochę gorzej. Tuż po przerwie przed szansą stawali Marcin Bagiński, Emilian Borek czy Dawid Duda, ale futbolówka po ich strzałach nie odnalazła drogi do "prostokąta". Ostatniemu z wymienionych ta sztuka udała się w 51 minucie, kiedy to trafił z najbliższej odległości, a asystę zaliczył Emilian Borek.
W kolejnych minutach podwyższyć prowadzenie mogli między innymi Emilian Borek, Marcin Bagiński, Damian Dulęba, Damian Broniek czy rezerwowi, ale licznik goli po stronie Kuźni już się nie zmienił. To samo tyczy się Orła, który podejmował próby zmniejszenia strat, ale bez powodzenia i z miernym efektem jeśli chodzi o same sytuacje.
Kuźnia Jawor w dobrym styku awansowała do kolejnej rundy Pucharu Polski, ale podopieczni trenera Marcina Dudka w pierwszej połowie najedli się trochę nerwów przy niewykorzystanych sytuacjach przez drużynę z Mikołajowic. Na szczęście to nie zdeprymowało zawodników MRKS-u, którzy zrobili to co mieli zrobić i udokumentowali swoją wyższość kilkoma golami. Mogli ich zdobyć jeszcze więcej, ale brakowało niekiedy zimnej krwi czy precyzji. Kolejna runda Pucharu Polski OZPN Legnica na przełomie sierpnia i września, a już za tydzień startują rozgrywki legnickiej Klasy Okręgowej.
14 sierpnia (niedziela), godz. 16:00 - Mikołajowice
Orzeł Mikołajowice - Kuźnia Jawor 1:5 (1:4)
Bramki: Połetek 27' - Dulęba 22', Wiśniewski 26', E. Borek 38', 40'-k., D. Duda 51'
Kuźnia: Patryk Borek - Marcin Rakszewski (Łukasz Duda 58'), Kamil Dunaj, Kamil Kurzelewski, Sylwester Dworakowski, Przemysław Wiśniewski (Dawid Duda 46'), Kamil Janoś, Emilian Borek, Damian Dulęba, Damian Broniek (Michał Mężyk 68'), Marcin Bagiński (Przemysław Piec 78')
Sędziował: Piotr Łabędzki (Delegatura Legnica)
Widzów: 70