Podopieczni Roberta Gajewskiego zagrają na wyjeździe z Iskrą Księginice, prowadzoną między innymi przez byłego piłkarza Kuźni Jawor Remigiusza Postrożnego. Księginiczanie nie mają za sobą najlepszego okresu. W poprzednich trzech seriach gier za każdym razem przegrywali, ale na usprawiedliwienie trzeba dodać, że mierzyli się ze Stalą Chocianów czy Spartą Grębocice. Nie oznacza to jednak, że Iskra nie potrafi być groźna, zwałszcza w spotkaniach rozgrywanych w roli gospodarza. W trwajacej jeszcze kampanii przegrała tam między innymi Orla Wąsosz czy Zamet Przemków. Głównym powodem tak chwiejnej formy klubu z powiatu lubińskiego jest bardzo niestabilna kadra meczowa.
Rodło jest na dziewiątej pozycji i ma jeszcze teoretyczne szanse, aby finiszować w pierwszej "ósemce". Aby tak się stało musi w dwóch ostatnich seriach gier zdobyć sześć punktów, a będący przed nimi Czarni Rokitki maksymalnie jedno "oczko". Ekipa pod batutą Zbigniewa Grzybowskiego w końcówce sezonu zagra jeszcze z Konfeksem Legnica i Gromem Gromadzyń-Wielowieś. Natomiast granowiczanie oprócz potyczki z Iskrą Księginice, mają jeszcze w zanadrzu konfrontację z jej imienniczką z Kochlic. Jeśli Rodło chce ten scenariusz wcielić w życie musi w końcu zacząć wygrywać, bo z tym w Granowicach od prawie miesiąca jest problem. Ostatnio team Roberta Gajewskiego cieszył się z pełnej puli 7-go maja, kiedy to ograł na własnym stadionie Orlę Wąsosz. Od tamtej pory granowiczanie nie potrafią schodzić z boiska w roli zwycięzców.
Jednak zawodnicy Rodła bardziej muszą patrzeć przede wszystkim za siebie niż przed siebie. Za ich plecami panuje ogromny ścisk i w razie braku przełamania w 29.kolejce lub 30.kolejce zmagania mogą ukończyć nawet na czternastej lokacie, wyprzedzając jedynie kochliczan czy chojnowian.
Początek spotkania iskra Księginice - Rodło Granowice wsobotę o godzinie 17:00. Rozjemcą w tym pojedynku będzie Paweł Gurban z Delegatury Legnica.