Mimo porażki 4:1 grający w okrojonym składzie jaworzanie zostawili sporo zdrowia na boisku, psując sporo krwi gospodarzom, a rozmiary porażki są z pewnością za wysokie. MRKS jako pierwszy wyszedł na prowadzenie, a chocianowianie dwa z czterech goli strzelili w samej końcówce.
Przewaga i inicjatywa od początku była po stronie Stali, która stworzyła sobie więcej sytuacji podbramkowych. Już po kwadransie gry mogła to udokumentować w dwóch nie stuprocentowych, a dwustu procentowych okazjach. Za pierwszym razem gracz miejscowych mając pustą bramkę źle przyjął futbolówkę. W następnej na wysokości zadanie stanął Patryk Borek, który obronił z bliska strzał rywala.
Niewykorzystane szanse zemściły się na "Stalówce". Jeszcze osiemnastej minucie Marcin Bagiński uderzył w polu karnym z kilkunastu metrów w kierunku bliższego słupka, ale jego próba została sparowana na rzut rożny. Jednak w 22 minucie bramkarz Stali musiał wyciągać futbolówkę z siatki. Najskuteczniejszy zawodnik Kuźni perfekcyjnie przymierzył z rzutu wolnego i szesnasty raz w bieżącej kampanii wpisał się na listę strzelców. Radość gości z prowadzenia trwałą niespełna dziesięć minut, kiedy to Stal doprowadziła do remisu po rzucie rożnym. Przed zmianą stron jedni jak i drudzy mogli wyjść na prowadzenie. W szeregach Kuźni bardzo bliski szczęścia był w 44 minucie Dariusz Szeliga, który został obsłużonym dobrym dośrodkowaniem ze skrzydła od Kacpra Grabarczyka i główkował minimalnie obok słupka.
Co nie udało się Stali jeszcze w pierwszej połowie, udało się po kilku minutach drugiej. W 54 minucie obejmuje ona prowadzenie po tym jak minięty został wychodzący z bramki Patryk Borek i piłka została skierowana praktycznie do "pustaka". Riposta Kuźni mogła być błyskawiczna, ale Kacper Grabarczyk z okolic "szesnastki" uderzył nieznacznie nad poprzeczką. W 62 minucie popularny "Grabarz" znalazł się z futbolówką w polu karnym, ale nie zdecydował się na oddanie strzału, lecz szukał podaniem, któregoś z kolegów drużyny i w końcowym rozrachunku zabrakło wykończenia.
Kuźnia szukała szans na wywiezienie choćby punktu, ale bezskutecznie. Wynik nie ulegał zmianie także po groźnych okazjach stworzonych przez Stal. Na posterunku był w jaworskiej bramce świetne dysponowany tego dnia Patryk Borek, który zanotował dzisiaj kilka fenomenalnych interwencji, ale w samej końcówce dwukrotnie musiał skapitulować po zespołowych akcjach w wykonaniu miejscowych. Nie miał przy nich zbyt wiele do powiedzenia.
21 maja (sobota), godz. 17:00 - Chocianów
Stal Chocianów - Kuźnia Jawor 4:1 (1:1)
Bramki: ? 31', 54', 87', 89' - Bagiński 22'
Kuźnia: Patryk Borek - Przemysław Wiśniewski, Kamil Dunaj, Bartłomiej Gwiździał, Sylwester Dworakowski, Mateusz Bruliński, Kamil Janoś, Mateusz Bober, Kacper Grabarczyk, Dariusz Szeliga, Marcin Bagiński (Michał Mężyk 28')
Sędziował: Marek Opaliński (Delegatura Lubin)
Widzów: 200