Środki otrzymają także rodziny z jednym dzieckiem, których dochody jednak nie są wyższe niż 800 zł na osobę. Takie świadczenie będzie wypłacane do momentu ukończenia przez dziecko 18. roku życia.
Resort rodziny, pracy i polityki społecznej podaje, że z programu skorzysta 2,8 mln rodzin, świadczenia wychowawcze otrzyma ponad 3,7 mln dzieci, a na ten cel z budżetu państwa ma trafić 17 miliardów złotych, a w 2017 roku już 22.
Zalety:
- Na pewno jednym z podstawowych celów jest zwiększenie dzietności wśród polskich rodzin, które jest bardzo niskie. Zastrzyk gotówki ma zmobilizować, zwłaszcza młode pary do założenia rodziny i często czynnik finansowy jest jedyną przeszkodą na jej założenie i dzięki programowi na pewno ta sytuacja ulegnie zdecydowanej poprawie.
- Program poprawi sytuację finansową polskich rodzin, zwłaszcza tych biednych i wielodzietnych
- Beneficjenci programu zapewne szybko wydadzą pozyskane pieniądze, tym samym pobudzą koniunkturę i zmobilizują przedsiębiorców do podniesienia poziomu produkcji, a co za tym idzie istnieje szansa na nowe inwestycje i nowe miejsca pracy.
Wady:
- Największą wadą tego programu wydaje się to, że nie stać nas na takie wydatki. Koszty wsparcia w tym roku mają wynieść 17 miliardów, w następnym roku już 22. To koszty równe rocznym wpływom z podatku CIT. Jak informuje portal bankier.pl na administracyjną obsługę świadczenia wydamy ok. 345 milionów rocznie. W praktyce wychodzi na to, że wypłata jednego świadczenia kosztować będzie każdorazowo 7,5 zł, a obsługa jednej rodziny to wydatek rzędu 127 zł rocznie.
- Darowizny pieniężne niewłaściwie zarządzane przez rodziców mogą potęgować rozwój patologii
- Program 500 plus nie może być jedynym wsparciem do polityki prorodzinnej. Potrzebne są nowe przedszkola i powinna rozpocząć się dyskusja (i konkretne działania) na temat problemu opieki nad dziećmi czy ograniczonych możliwości zawodowych kobiet.
Na pewno może cieszyć fakt, że rząd Prawa i Sprawiedliwości dotrzymał wyborczej obietnicy i program "Rodzina 500+" stał się faktem. Jednak nie może ograniczać się jedynie do jednego kroku, musi postawić kolejne, aby rzeczywiście długofalowo wspierać politykę prorodzinnę i rozwiązać problem dzietności w naszym kraju. I za sam fakt "działania, a nie gadania" na pewno należą się brawa. Czekamy na kolejne kroki.