W ludowych wierzeniach jajko było lekarstwem na choroby, chroniło przed pożarem i złymi duchami. Wierzono również, że ma magiczną moc. W tradycji katolickiej jajko Wielkanocne jest znakiem wszelkiego początku, narodzin i zwycięstwa nad śmiercią. Zwyczaj zdobienia jaj i wykorzystywania ich w celach magicznych sięga starożytnej Asyrii, w późniejszym czasie dociera do Egiptu, Persji, Rzymu i Chin. Do Europy zwyczaj dekorowania jaj przywieźli prawdopodobnie Persowie. Zabobony ucywilizowane i schrystianizowane weszły do naszej kultury tylnymi drzwiami, ale kto by się dzisiaj tym przejmował...
Geneza
Wszystko zaczęło się od Paschy żydowskiej obchodzonej w tym roku w dniach 23-30 kwietnia, a według kalendarza hebrajskiego 15-22 Nisan 5776 roku (żydzi liczą lata od stworzenia świata). W tym okresie, prawie 2000 lat temu, Jezus został skazany na śmierć. Ówcześni kapłani uznawali go za bluźniercę, ponieważ mówił, że jest Synem Wszechmogącego i dlatego został ukrzyżowany tak, jak zapowiadały starożytne Pisma. Wszyscy uważali go nie tylko za przywódcę religijnego, ale przede wszystkim za lidera politycznego, który miałby stanąć na czele nowo powstałego państwa izraelskiego, wyzwolonego spod okupacji rzymskiej. Mało kto rozumiał jego przesłanie o Królestwie Niebiańskim, które nie jest stąd. Dlatego zwierzchnicy obawiający się utraty wpływów, po krótkim nocnym procesie wydali wyrok skazujący.
Dlaczego?
Prawdziwym powodem przyjścia Syna Bożego na Ziemię, było uratowanie nas od naszej złości, która powoduje, że stajemy się coraz gorsi dla otoczenia i co za tym idzie, oddalamy się od naszego Stwórcy. Jezus zawarł to w kilku prostych zdaniach:
„Ponieważ tak Bóg pokochał świat, że Syna swego Jedynaka dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Ponieważ Bóg nie wysłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego uratowany. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej pokochali ciemność niż światło: bo złe były ich uczynki. Bo każdy, kto się dopuszcza bezprawia, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu”.
Autopsja...
Osobiście uważam, że misja Jezusa była dla całej ludzkości niesłychanie ważna. Oddanie swojego młodego przecież życia, aby „skasować” nasze winy, było dziełem niezwykle odważnym i szlachetnym. Posłuszeństwo swojemu Ojcu było na najwyższym poziomie. Traktowanie tego historycznego wydarzenia niepoważnie może skończyć się dla nas tragicznie.