Jaworzanie w przypadku zwycięstwa mają szanse zrównać się z przemkowianami ilością punktów i tym samym zanotować awans na podium.
Jednak pokonać Zamet to będzie arcytrudne zadanie. Ba, to zespół z Przemkowa przed tym meczem może uchodzić za faworyta tego pojedynku. W tym sezonie tylko raz stracił punkty w lidze z Kaczawą Bieniowice, przegrywając 4:3. W Pucharze Polski na szczeblu OZPN Legnica odpadł z Orlą Wąsosz po rzutach karnych. Te wpadki nie wpływają zbytnio na całokształt postawy Zametu, który naprawdę budzi podziw.
Przemkowianie już w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu "pokazali pazur", a wszystko za sprawą przejęcia sterów szkoleniowca przez Daniela Dudkiewicza. Gdy obejmował Zamet, był on na półmetku rozgrywek nad strefą spadkową, a finiszował ostatecznie na siódmym miejscu. Latem w Przemkowie dokonano kilku ciekawych transferów. Ściągnięto między innymi bramkostrzelnego napastnika Kamila Ciosa. Już przed startem ligi mówiono, że Zamet będzie liczył się w walce o czołowe lokaty i jak widać nie był to słowa rzucane na wiatr.
Tyle punktów co pierwszy Zamet - piętnaście, ma również druga w tabeli Sparta Grębocice. Jednak przemkowianie bezapelacyjnie mają lepszy bilans bramkowy, który wynosi dwadzieścia dwa gole strzelone i osiem straconych. Dorobek bramkowy podopieczni trenera Daniela Dudkiewicza wydatnie poprawili sobie w miniony weekend, rozbijając przed własna publicznością Chojnowiankę Chojnów. Na wyjazdach Zamet też radzi sobie dobrze. Z dwóch delegacji wracał z kompletem punktów, a tylko raz z gołymi rękoma, po wspomnianym starciu z Kaczawą.
Bilans spotkań Kuźnia - Zamet jest bezlitosny dla przemkowian. Od 2005 roku na dwanaście konfrontacji, Kuźnia wygrała dziesięć razy, padł jeden remis, a Zamet zwyciężył tylko raz w sezonie 2007/2008 w 1/8 finału Pucharu Polski OZPN Legnica. Po 120 minutach był bezbramkowy remis, a o awansie Zametu przesądziły lepiej wykonywane rzuty karne. W sezonie 2011/2012 w Jaworze, na koniec rundy jesiennej, Kuźnia pokonała Zamet po trafieniu Krystiana Kalinowskiego. Natomiast na wiosnę, dokładnie 10 czerwca w Przemkowie padł bezbramkowy remis, który wobec zwycięstwa Orli Wąsosz w Złotoryi, pozbawił jaworzan awansu do IV ligi dolnośląskiej. Jesienią sezonu 2012/2013 w Jaworze do przerwy pachniało sensacją, bo Zamet wygrywał 0:1, ale w drugich 45 minutach jaworzanie wzięli się do roboty, strzelili trzy gole, wygrywając cały mecz 3:1 (gole Bagiński x 2, Serweciński). W czerwcu 2013 roku, kiedy to Kuźnia była już pewna awansu do IV ligi, jaworzanie wygrali w Przemkowie 1:3 (bramki: Fitas, Bagiński, Czaja). W rundzie jesiennej edycji 2014/2015, MRKS ponownie wygrał 3:1 na stadionie Zametu. Na listę strzelców wpisał się dwukrotnie Marcin Bagiński, a raz Bartosz Fitas. Na wiosnę padł przy Parkowej remis 1:1, a jedynego gola dla gospodarzy zdobył Marcin Bagiński. Bilans bramkowy to 28:5 na korzyść Kuźni!
Podopieczni trenera Władysława Morocha po porażce z Iskrą Księginice przed własną publicznością, zrehabilitowali się za tą wpadkę i ograli w minioną sobotę na wyjeździe Iskrę Kochlice 2:1. Czy uda im się zgarnąć drugi z rzędu komplet punktów? Będzie można o tym się przekonać w sobotnie popołudnie na stadionie przy ulicy Parkowej w Jaworze. Szykuje nam się pojedynek, w którym nie zabraknie walki i emocji. Pierwszy gwizdek o godzinie 16:00, a zawody jako sędzia główny poprowadzi Mateusz Witkowski z Delegatury Lubin, a jego asystentami będą Sławomir Czyrski oraz Marcin Sołdaczuk.