- Gorąco zachęcam do tego, żeby obywatele wzięli udział w tym referendum, ponieważ jest to unikalna szansa, by każdy z nas wypowiedział się w ważnej sprawie dla państwa. To zachęca do tego, żeby podyskutować w gronie rodziny, znajomych, przyjaciół i wypracować sobie stanowisko. Trzeba wziąć udział w tym referendum, bo jak nie będziemy brali udziału w referendach, nie będziemy odpowiadali na tego typu pytania, to politycy będą musieli podejmować samodzielnie decyzje. Uważam że raz na kilka lat potrzebny jest głos całego narodu w najważniejszych sprawach. Jak się nie wypowiemy, to będzie to głos pusty, a to zawsze szkoda. – mówi poseł Kropiwnicki.
Jak w referendum zagłosuje sam poseł i do jakich odpowiedzi zachęcałby Polaków. - Jestem za JOW-ami, bo uważam, że to jest dobre rozwiązanie. Może nie w takim klasycznym modelu angielskim, ale bardziej modelu niemieckim, czyli mieszanym, w którym część posłów jest wybieranych proporcjonalnie i część w systemie większościowym. – dodaje parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej.
Często w przypadku mówienia o systemie mieszanym pojawia się kontrargument, że w rzeczywistości mocno rozmywałby on ideę JOW-ów, gdyż okręgi wyborcze byłyby zbyt duże. Czy poseł Kropiwnicki jest zwolennikiem tego, by w przypadku systemu mieszanego zwiększyć liczbę posłów, aby okręgi pozostały stosunkowo niewielkie? - Nie, niekoniecznie. Uważam, że to by wychodziło, że każdy ma dwa-trzy powiaty do reprezentowania, a to jest możliwe. – zaznacza Robert Kropiwnicki.
Także co do pozostałych pytań poseł nie ma większych wątpliwości. - Uważam, że należy przemyśleć zmianę systemu finansowania partii politycznych. Na jaki, to jeszcze czeka nas dyskusja. Trzecie pytanie jest dość oczywiste, bo wątpliwości należy zawsze rozstrzygać na korzyść podatnika. – kończy poseł Kropiwnicki.