Odra zapracowała na to zwycięstwo, stwarzając sobie sporo sytuacji podbramkowych i wykorzystując cztery z nich. Zawodnicy Kuźni starali się, walczyli, próbowali, ale nie przełożyło się to na chociażby remis z nieźle dysponowanym przeciwnikiem. Na usprawiedliwienie możemy dodać, że MRKS zagrał dzisiaj między innymi bez Kamila Dunaja i Sylwestra Dworakowskiego. W wyjściowej jedenastce pojawili się za to debiutanci - Rafał Sejud i Kamil Fiedziuk, a z ławki wszedł Arkadiusz Korybski, który do tej pory miał na koncie tylko jeden występ w pierwszym zespole, ale w spotkaniu pucharowym, a nie ligowym.
Jedni i drudzy mecz zaczęli ze sporym animuszem. Od początku do końca nie brakowało zaciętości, walki o każdy metr świetnie przygotowanej murawy. Obie strony przejawiały sporą determinację i chęć do gry. Przez większość czasu gra była prowadzona w bardzo wysokim tempie. W pierwszych dziesięciu minutach na boisku panował w dużej mierze chaos, widać było w niektórych zagraniach nerwowość, spowodowaną z pewnością inauguracją rozgrywek. W tym okresie czasu obyło się bez klarownych sytuacji. Jedynie kilka razy wstrzelono futbolówkę w polę karne Kuźni jak i Odry, ale nic z tego groźnego nie wynikło.
W jedenastej minucie pierwszy strzał w meczu oddał Wiśniewski, ale poszybował on nad poprzeczką. Gospodarze pierwsze ostrzeżenie dali kilkadziesiąt sekund później. Po dośrodkowaniu na piąty metr, gracz Odry główkował obok słupka. Kolejny raz w obrębie szesnastki Kuźni zrobiło się w 13 minucie, kiedy to ni to strzał, ni to dośrodkowanie, Patryk Borek przeniósł nad poprzeczką. W 15 minucie bramkarz Kuźni znów został zatrudniony. Po centrze z rzutu wolnego, zawodnik z Chobieni delikatnie trącił piłkę i Patryk Borek sparował ją na rzut rożny, po którym z kolei obronił próbę z główki. W 19 minucie Bagiński uderzył z okolic dwudziestego metra, ale miejscowy golkiper pewnie chwycił futbolówkę. W 22 minucie Krystian Pietruszka faulował tuż przed polem karnym rywala, za co obejrzał żółtą kartkę. Piłkarz Odry bezpośrednim precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego, tuż przy słupku, wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
W 29 minucie w niezłej sytuacji znalazł się Wiśniewski. Bagiński zagrał do niego w pole karne, ale "Wiśnię" przed oddaniem strzału, powstrzymał bramkarz Odry, który zdecydował się wyjść do niego. W 33 minucie kolejna szansa dla Kuźni. Sejud dobrze zszedł z lewego skrzydła w kierunku bramki i uderzył, ale bramkarz odbił piłkę na rzut rozny. W kolejnych minutach Odra mocniej przycisnęła, stworzyła sobie kolejne okazje, wykorzystując jedną z nich i tym samym podwyższając prowadzenie. W 37 minucie, po zespołowej akcji, jeden z miejscowych sfinalizował ja, umieszczając futbolówkę w siatce z pięciu metrów. Wynik do momentu zmiany stron nie uległ już zmianie.
W pierwszych pięciu minutach po wznowieniu gry, Odra zdążyła dwukrotnie zagrozić posterunkowi Patryka Borka. Najpierw zawodnik Odry wymanewrował obrońcę Kuźni, poczekał aż położy się golkiper z Jawora i przymierzył po długim słupku, ale na szczęście gości pomylił się. Następnie gracz Odry strzelił z główki nad bramką.
W 51 minucie Bagiński spróbował szczęścia, uderzając bezpośrednio z rzutu wolnego, ale jego próba była niecelna. W 65 minucie szanse na dogonienie Odry przez Kuźnię jeszcze się zmniejszyły. Wówczas Mateusz Bruliński otrzymał drugą żółtą kartkę i przed czasem udał się do szatni. Drużyna z Chobieni nie potrzebowała dużo czasu, aby wykorzystać fakt gry w przewadze. W 68 minucie piłka została zagrana z linii końcowej przed bramkę Patryka Borka. Znajdujący się tam zawodnik Odry wpakował, uderzeniem pod poprzeczkę, piłkę do siatki. W 78 minucie bliski gola honorowego był Sejud, kiedy to z huknął z dystansu w kierunku długiego słupka i niewiele się pomylił. W 79 minucie MRKS od straty gola uratowała poprzeczka. Jednak co się odwlecze to nie uciecze. W 84 minucie po dograniu piłk z prawego skrzydła po ziemi w pole karne, Pietruszka nie przejął jej, a ustawiony za jego plecami rywal, wykorzystał to i ustalił rezultat końcowy na 4:0. W 87 minucie jaworzanie mogli jeszczei zmniejszyć straty. Po dograniu Wiśniewskiego z prawej flanki, Bagiński nie trafił dobrze w futbolówkę, a dobitka Korybskiego w podbramkowym zamieszaniu minęła górną część obramowania.
Kuźnia Jawor zaliczyła faklstart na inaugurację. Porażki w takich rozmiarach z beniaminkiem mało kto się spodziewał. Mamy jednak nadzieję, ze podopieczni trenera Władysława Morocha wcyiagną wnioski z tej przegranej i zrehabilitują się w najbliższą sobotę w starciu z Kaczawą Bieniowice.
16 sierpnia (niedziela), godz. 17:00 - Chobienia
Odra Chobienia - Kuźnia Jawor 4:0 (2:0)
Bramki: ? 22', 41', 68', 84'
Kuźnia: Patryk Borek - Kamil Fiedziuk (Arkadiusz Korybski 85'), Krystian Pietruszka, Emilian Borek, Mateusz Bruliński, Bartłomiej Gwiździał , Kamil Janoś, Przemysław Wisniewski, Kacper Grabarczyk, Rafał Sejud, Marcin Bagiński (Krystian Jaskuła 82')
Żółte kartki: Pietruszka, Gwiździał, Bruliński (Kuźnia)
Czerwona kartka: Bruliński (65' - za drugą żółta; Kuźnia)
Sędziowali: Robert Parysek (jako głowny) oraz Krzysztof Czajkowski i Łucjan Mróz (asystenci) - Delegatura Głogów
Widzów: 100