Zabawa na Facebooku dotyczyła dwóch ostatnio gorących tematów - świateł na skrzyżowaniu ulic Armii Krajowej, Strzegomskiej, Szpitalnej i Piastowskiej oraz basenu letniego. Jaworzanie mieli wskazać, która z inwestycji jest dla nich ważniejsza.
Wyniki wskazują jasno. Mieszkańcy Jawora w czasie upalnego lata chcą ochłody, której miałby dostarczyć im basen. Niestety burmistrz wydaje się na to obojętny i wychodzi - biorąc pod uwagę choćby frekwencję podczas Dni Jawora 2015 - z absurdalną propozycją.
– „Po sezonie wakacyjno-urlopowym będę chciał zainicjować dyskusję nie tylko w gronie radnych, ale przede wszystkim wśród mieszkańców Jawora na temat kierunku rozwoju miasta pod względem rekreacyjno-sportowym” – powiedział burmistrz miasta portalowi e-legnickie.pl. – „Moim zdaniem hala sportowa jest obiektem, którego brakuje w naszym mieście” – dodaje Emilian Bera.
Już niedługo możemy spodziewać się więc jaworskiej ankiety. Tylko po co? Jaworzanie już nie raz głosowali i wskazywali, że najpilniejszym zadaniem w mieście jest dla nich przywrócenie basenu.
Przypominam, że w 2013 roku w organizowanym przez gminę Jawor samorządzie dla mieszkańców za remontem i przebudową basenu miejskiego opowiedziało się najwięcej osób. Niestety ówczesny burmistrz oznajmił, że koszt tego zadania to kwota rzędu 8-9 mln zł, co w przypadku modernizacji basenu z budżetu gminy zablokowałoby wszystkie inne inwestycje w mieście na okres 2-3 lat.
Na jaworzan szczęście są jeszcze Fundusze Europejskie, a te są specjalnością Emiliana Bery. W przedwyborczej Bera-info jako kandydat na burmistrza Bera chwalił się, że pozyska fundusze m.in. na remont basenu w Parku Miejskim. „Fundusze Unijne? Zna jak mało kto, codziennie je pozyskuje” – cytat z Bera-info.
Mimo to burmistrz chce postawić halę sportową. Dlaczego? Mówi, że służyłaby ona m.in. siatkarzom, akrobatom czy wielkim imprezom muzycznym. – „Nawet nie możemy myśleć o organizacji w porze jesienno-zimowej jakiegoś dużego przedsięwzięcia muzycznego, bo po prostu nie byłoby gdzie to organizować” – mówi Bera. – „A jaworzanie chcą u siebie oglądać dobre koncerty, imprezy kabaretowe. Przy sprawnym marketingu, kulturalnym impresariacie zapewnienie hali w Jaworze 3-4 tysiącami widzów nie stanowiłoby problemu”.
Koncerty? Kabarety? 4 tysiące widzów? Przecież tego nawet nie było na największym święcie miasta. Jawor to nie Katowice. Co prawda jaworzanie chcą spodka, ale z wodą.
Kolejna kwestia to koszty budowy i utrzymania takiej hali sportowej. Dla przykładu dane Hali Widowiskowo-Sportowej w Koszalinie. Mieści ona łącznie 3 tysiące widzów. Jej budowa wraz z wyposażeniem kosztowała ponad 40 milionów złotych, a prowadzenie kosztuje ok. 750 tys. zł rocznie. Czy Jawor potrzebuje takiego obiektu i takich kosztów?