Podopieczni Roberta Gajewskiego podejmowali na własnym boisku Orła Zagrodno. Główni aktorzy swtorzyli niezłe widowisko, w których sytuacji podbramkowych nie brakowało. Jednak w pierwszej części meczu kibice ich się nie doczekali. Wynik otworzyli w 67 minucie gospodarze. Po centrze z narożnika boiska, futbolówkę do siatki wpakował Pawlaczyk. Radość z prowadzenia granowiczan trwała zaledwie trzynaście minut. Adachowski przelobował Waldemara Kędzierskiego i doprowadził do remisu. Nie tylko utrata bramki była zmartwieniem dla sztabu szkoleniowego Rodła, ale również kontuzja bramkarza, który zderzył się ze strzelcem gola. W końcówce gra przenosiła się z jednego pola karnego pod drugie, lecz wynik nie uległ zmianie.
Takie rozstrzygnięcie to na pewno spora sensacja, z którego bardziej cieszy się z pewnością Orzeł. Spowodowała ona, że strata drugich granowiczan do liderującej Skory wzrosła do trzech punktów.
25 kwietnia (sobota), godz. 17:30 - Granowice
Rodło Granowice - Orzeł Zagrodno 1:1 (0:0)
Bramki: Pawalczyk 67' - Adachowski 80'
Rodło: W. Kędzierski (Banach 65')– Borowiec, Antosiak, Pawlaczyk, Pietruszkiewicz, S. Kędzierski, D. Kędzierski (Piskadło 89'), Bronka (Fudali 40'), Maściuch (Skowron 58'), Mazur, Glazer (Juzak 55')