Ogień objął już setki hektarów
Pożar wybuchł w środę na terenach leśnych w regionie Saalfeld. Do czwartkowego poranka ogień rozprzestrzenił się na około 250 hektarów i nadal się rozwija. Niemieckie władze ogłosiły stan katastrofy. Na miejscu działa ponad 150 ratowników, w tym jednostki z ciężkim sprzętem i śmigłowcem gaśniczym.
Jak informują niemieckie służby, ogień podsycany silnym wiatrem przemieszcza się w dwóch kierunkach, co znacznie utrudnia akcję gaśniczą. Pożar doprowadził również do zakłóceń w ruchu kolejowym – zamknięta została m.in. trasa Erfurt–Gotha, co wpłynęło na kursowanie pociągów dalekobieżnych, w tym ICE.
Zadymienie nad Polską
Z powodu zachodniego wiatru, który przenosi smugi dymu znad Turyngii, zadymienie dotarło aż nad Dolny Śląsk. Sygnały o wyczuwalnym zapachu spalenizny i lekkim dymie zgłaszali m.in. mieszkańcy powiatów zgorzeleckiego, lubańskiego, bolesławieckiego, a także jaworskiego.
Jak potwierdzają polscy strażacy, na terenie tych powiatów nie stwierdzono żadnych lokalnych pożarów. Źródłem dymu jest wyłącznie pożar oddalony o około 137 kilometrów od granicy z Polską.
Zalecenia dla mieszkańców
W związku z sytuacją niemieckie służby apelują do mieszkańców przygranicznych regionów o ostrożność. Zalecane jest zamknięcie okien i drzwi, a także wyłączenie systemów wentylacyjnych i klimatyzacyjnych, które mogą zaciągać dym do wnętrza pomieszczeń. Długotrwałe wdychanie dymu może mieć wpływ na zdrowie, szczególnie u osób starszych, dzieci oraz osób z chorobami układu oddechowego.
Sytuacja jest dynamiczna i nadal monitorowana zarówno przez niemieckie, jak i polskie służby. Mieszkańcy Dolnego Śląska proszeni są o zachowanie spokoju, ale też o ostrożność i stosowanie się do zaleceń w przypadku utrzymującego się zadymienia.