Sprawdziliśmy na miejscu. Rzeczywiście droga może śmiało rywalizować o status miana najgorszej. Chyba w ostatnim czasie nie udało się zobaczyć gorszej. Przejazd po tej nawierzchni, może przypominać nieco doznania na symulatorze z turbulencjami. Poza tym, jak to się mówi potocznie: "ani widu ani słychu". Ani jednej latarni. Zobaczcie sami. Jeden z mieszkańców przyłożył "poziomicę". Naszym zdaniem awaryjnie, do czasu jakiegokolwiek poważnego remontu tej drogi, wystarczyłaby wywrotka kruszywa i koparka.