Do zdarzenia doszło na początku marca w jednym ze złotoryjskich sklepów. Kradzieży dokonało dwóch mężczyzn w wieku 24 i 33 lat.
"Z ustaleń policjantów wynika, że do placówki wszedł młody mężczyzna, który od razu podszedł do regału z czekoladowymi jajkami. Chwycił rękoma kilka opakowań zbiorczych z zawartością ponad 300 jajek i wybiegł ze sklepu" - przekazała w poniedziałek asp. Dominika Kwakszys z KMP w Złotoryi.
Drugi z mężczyzn stał przy wyjściu i w momencie ucieczki swojego kompana otworzył mu automatyczne drzwi. Złodziei próbowała złapać jedna z pracownic sklepu, ale udało im się uciec. Sprawcy długo nie cieszyli się łupem.
"W trakcie ucieczki część jajek wypadła z opakowań na ziemię, a reszta uległa zniszczeniu w momencie, kiedy jeden ze sprawców potknął się i upadł" - przekazała asp. Dominika Kwakszys.
Straty oszacowano na 1500 zł.
Policjanci wytypowali sprawców kradzieży, w ustaleniu miejsca ich pobytu pomógł dzielnicowy. Podczas zatrzymania jeden ze złodziei próbował uciekać, ale został zatrzymany przez funkcjonariuszy. Drugiego namierzono w piwnicy jednego z budynków, gdzie przechowywany był także łup z kradzieży. Mężczyźni nie wyjaśnili, po co były jajka niespodzianki.
"Nie tłumaczyli swojego zachowania. Jedyne co, to możemy się domyśleć, że chcieli przed okresem wielkanocnym je sprzedać" - powiedziała PAP asp. Dominika Kwakszys.
Obaj mężczyźni usłyszeli już zarzuty kradzieży, za co grozi do 5 lat więzienia. 24-latek może trafić za kratki na dłużej, bo okazało się, że działał w warunkach recydywy.(PAP)
Michał Torz
mt/ mark/