Redakcja (Red.): Pani Alicjo, wiadomość o Pani kandydowaniu na członka Rady Miejskiej w Jaworze odbiła się szerokim echem w mieście, żeby nie powiedzieć wstrząsnęła miastem. Co spowodowało, że podjęła Pani tę decyzję?
Alicja Kalinowska (A.K.): Na początku chcę życzyć wszystkim niezwykłym kobietom radości, sukcesów i spełnienia w życiu osobistym oraz zawodowym. Niech każdy dzień będzie dla Was pełen uśmiechu, miłości i szacunku.
Tak to prawda, dla wielu osób było to zaskoczeniem, dostałam nieskończoną liczbę telefonów i wiadomości gdy to ogłosiłam. Powód był tylko jeden, Jawor. To takie oczywiste, jednak ostatnie lata spędzone na obserwacji tego, co się dzieje z naszym miastem spowodowały, że stwierdziłam: teraz albo nigdy. Nie ukrywam, że w podjęciu decyzji pomogli mi moi sąsiedzi, znajomi, najbliżsi, od których już nieraz słyszałam: Ty powinnaś być naszą radną.
Red.: Jest Pani osobą znaną w Jaworze, co by Pani powiedziała o sobie, w telegraficznym skrócie, kim jest Alicja Kalinowska?
A.K.: Jestem rodowitą jaworzanką. Od lat pracuję zarówno społecznie, jak i zawodowo na rzecz Jawora i jego mieszkańców. Posiadam wykształcenie wyższe z zakresu administracji, jestem geodetą oraz mediatorem sądowym. Z samorządem terytorialnym związałam swoje życie zawodowe. Nie straszne są mi wyzwania, a nawet im większe tym lepiej. Zbudowałam w zasadzie od podstaw jeden z największych, a zarazem najbardziej zinformatyzowany wydział w Starostwie Powiatowym w Jaworze. Jako mediator sądowy pomagam ludziom w wypracowaniu porozumienia. Uważam, że umiejętność łagodzenia napięć jest zawsze przydatna. Czy taki skrót wystarczy?(śmiech)
Red.: Chętnie, posłucham dalej. Czy myśli Pani, że takie doświadczenia zawodowe mogą być pomocne w pracy w Radzie Miejskiej?
A.K.: Jestem tego pewna. Chciałabym, aby wybierając swojego kandydata do rady miasta mieszkańcy byli świadomi, co potrafi i jakie ma kompetencje potrzebne do prawidłowego planowania i zarządzania miastem. Mam swoje twarde poglądy w tej sprawie.
Red.: Skoro wspomniała Pani o bolączkach mieszkańców, od kilku lat mieszkańcy skarżą się na zalewane ulice, przy każdym deszczu, częstych awariach wodociągowych, jak Pani uważa, gdzie leży przyczyna obecnych problemów mieszkańców w tym zakresie?
A.K.: Panie redaktorze problem przestarzałej sieci wodno-kanalizacyjnej narastał od lat. W Internecie krąży wiele filmików obrazujących to, co się dzieje w mieści po opadach. Najbardziej przerażające jest to, że nie muszą to być ulewne deszcze. W mojej ocenie problem leży w braku strategii, spójnej koncepcji modernizacji tej sieci. Łatając dziurę w jednym miejscu, czy wymieniając kilka metrów sieci, nie usuniemy problemu. Pozyskanie środków na kompleksową modernizację kanalizacji oraz sieci wodociągowej powinno być priorytetem każdej następnej władzy.
Red.: Jaką ma Pani receptę na uzdrowienie Jawora?
A.K.: Trudno znaleźć jedną receptę na wszystkie problemy. Jednak uważam, że należy zacząć zwyczajnie od ludzi, od naszych mieszkańców. Nie sięgać po więcej, a wrócić do podstaw. Rozmawiając z ludźmi na ulicach często słyszę, że radni nie interesują się tym co oni, mieszkańcy mają do powiedzenia, jakie mają problemy. Skupianie się na dużych zadaniach, gdy mieszkańcy nie mają jak dojść do swoich domów, bo droga dziurawa, chodnika brak, przejścia dla pieszych nieoświetlone, to zakrawa na ignoranctwo. Miasto jest bardzo brudne, zaniedbane jest to widoczne w każdej części miasta. Straszą kamienice, straszą dziurawe ulice. Dlatego idę do wyborów z hasłem: Zmiana! Sprawdzę to osobiście.
Red.: Pani Alicjo przeglądałem przed naszym spotkaniem Pani profil na Facebooku, jest Pani bardzo aktywną osobą, dobrze zauważyłem?
A.K.: Prywatnie uwielbiam wszelkie aktywności. Wędrówki górskie, jazda na rowerze, na rolkach, taniec, od kilku miesięcy również uprawiam nordic walking, a gdy tylko pogoda pozwala to motocykl, tu niestety jeszcze nie sama.
Współpracując z lokalnymi stowarzyszeniami organizowałam dwa charytatywne maratony zumby w Jaworze. Radość osób, którym udało się w ten sposób pomóc jest dla mnie do dziś niezapomnianym doznaniem.
Red.: Na zakończenie naszej rozmowy co powiedziałaby Pani mieszkańcom miasta?
A.K.: Chciałabym żeby przed podjęciem decyzji o oddaniu swojego głosu na konkretną osobę postawili sobie pytania:
- Czy jest strategiem, który wie jak zarządzać i prowadzić projekty z sukcesem?
- Czy jest człowiekiem transparentnym w działaniu, poza układami i układzikami?
Red.: Bardzo dziękuję za rozmowę.