Szef rządu podczas konferencji prasowej dotyczącej zasad bezpieczeństwa epidemicznego zwracał uwagę, że od dwóch tygodni obserwujemy swego rodzaju stabilizację zachorowań. Wskazał, że mamy sytuację lepszą - jeśli chodzi o poziom zajętości łóżek covidowych, ale także łóżek respiratorowych, z kolei liczba zgonów jest cały czas niepokojąca.
Nawiązywał też do trudnej sytuacji w wielu krajach europejskich, w tym m.in. w Portugalii, dlatego - jak zaznaczył - "musimy postępować bardzo ostrożnie, i nie można pozwolić sobie na szerokie luzowanie". Jak mówił, dziś pełen powrót do całkowitej normalności gospodarczej byłby "zdecydowanie przedwczesny". "Nie możemy sobie na coś takiego pozwolić" - dodał.
"Stopniowość jest podstawową cechą charakterystyczną naszego postępowania" - podkreślił.
Morawiecki poinformował jednocześnie, że od 12 lutego nastąpi otwarcie hoteli i miejsc noclegowych do 50 proc. obłożenia łóżek czy miejsc noclegowych. "Podobnie z kinami i teatrami - też otwarcie do 50 proc. dostępnych miejsc" - mówił szef rządu, dodając, że dopuszczona będzie też aktywność sportowa na terenach otwartych.
Zaznaczył, że zakomunikowane zmiany są "działaniem warunkowym". "Po dwóch tygodniach od wdrożenia nowych zasad mamy punkt sprawdzenia, jak zachowuje się wirus w odniesieniu do podstawowych parametrów, czyli liczba zakażeń, liczba zgonów, zajęte łóżka, zajęte łóżka respiratorowe i tempo szczepień, jako ten dodatkowy, towarzyszący parametr, który jest kluczowy dla szybszego zwalczania wirusa" - mówił premier.
Oświadczył ponadto, że restauracje, siłownie i kluby fitness pozostaną nadal zamknięte. "Niestety restauracje, siłownie, fitness i część działalności gospodarczych określonych do tej pory w odpowiednich PKD zostaje nadal zamknięta" - powiedział. "Nie możemy pozwolić sobie na to, by sytuacja się tu pogorszyła, więc jedyna rozsądna strategia - krok po kroku" - wyjaśnił.
Morawiecki poinformował też, że w piątek obędzie się rozmowa z przedstawicielami branży hotelarskiej i noclegowej.
"I tak jak szybko przeprowadzamy dzisiaj szczepienia, to również będzie determinanta dalszego luzowania, a tempo szczepień zależne jest na ten moment wyłącznie od dostaw dawek szczepionek z koncernów zagranicznych, według kalendarza zamówionego przez UE" - powiedział szef rządu.
Dodał, że "dobra wiadomość jest taka, że już prawie 100 proc. medyków zostało zaszczepionych, co oznacza, że mamy pierwszy etap (szczepień) prawie za sobą".
Podkreślił, że Polska jest w stanie szczepić nawet 10 razy szybciej, bo infrastruktura i logistyka są do tego przygotowane. "Tylko potrzebujemy szczepionek" - zastrzegł.
"Podsumowując, myślę, że każdy tego typu krok, to mały kroczek do powrotu do normalności. Chciałbym, abyśmy wszyscy doświadczyli jej w jak najbliższym terminie, ale to zależy od wypełnienia wymogów bezpieczeństwa, bo walka z wirusem nauczyła nas tego jednego, że niczego nie możemy być pewni raz na zawsze. Jednak, jeśli zachowamy dyscyplinę i utrzymamy dwutygodniowy rytm stopniowego otwierania gospodarki, to myślę, że dalsze takie etapy są również przed nami" - mówił Morawiecki.
Podkreślił, że mimo to Polacy muszą jeszcze przez "kilka-kilkanaście tygodni wytrzymać ten okres trudnych restrykcji i ograniczeń, po to, by nasze życie gospodarcze i społeczne wróciło na normalne tory". (PAP)
Rafał Białkowski