"Dramat! Rozpacz! Bezsilność!" - pisał Pan Grzegorz na Facebooku w odniesieniu do aktualnej sytuacji w służbie zdrowia. W relacji spod jaworskiego szpitala zaznaczył, że już 3 godziny jego załoga czeka na przekazanie do placówki pacjenta z podejrzeniem Covid-19.
"Nikt nie jest władny, aby wymóc przyjęcie pacjenta. Ani dyspozytor, ani koordynator, ani policja. Lekarz nie ma miejsca i już. A my stoimy" - czytamy we wpisie. "Gdzie są te łóżka dla chorych na C-19?" - pytał Pan Grzegorz, ratownik medyczny Pogotowia Ratunkowego w Legnicy.
Ratownik medyczny dodał, że "tak wygląda walka z pandemią po polsku". "Pacjent jeszcze żyje; podajemy leki, nawadniamy, natleniamy; wygląda na to, że postoimy tutaj do końca dyżuru" - napisał i wskazał, że kończy się nie tylko cierpliwość. "Tlen się kończy. Cierpliwość także".
"My sobie stoimy i czekamy na cud, a gdzieś obok, być może nawet niedaleko, ktoś dostanie zawału lub udaru i umrze, bo pomoc nie przybędzie na czas. Bo my stoimy i ciągle czekamy" - relacjonował Pan Grzegorz.
W czwartek odnotowano pierwszy śmiertelny przypadek koronawirusa w Jaworze.
Natomiast we wtorek odbyło się posiedzenie Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, po którym Starostwo Powiatowe poinformowało, że "szpital Jaworskiego Centrum Medycznego aktualnie przygotowuje wyizolowanych 10 miejsc do leczenia pacjentów zakażonych wirusem SARS-CoV-2".
Dramat! Rozpacz! Bezsilność! Od 3 godzin czekamy pod szpitalem w Jaworze aby przekazać pacjenta z podejrzeniem C-19 i...
Opublikowany przez Grzegorza Górskiego Czwartek, 29 października 2020