W środę wieczorem poinformowano o pierwszym przypadku wystąpienia COVID-19 w powiecie jaworskim. Zakażonym okazał się mieszkaniec Paszowic.
– Został on otoczony opieką i pozostaje w ścisłej kwarantannie oraz izolacji. Jego stan jest stabilny – napisała w czwartek rano gmina Paszowice w komunikacie na Facebooku.
Z kolei burmistrz Jawora odnosząc się do zdarzenia podał w czwartek rano w mediach społecznościowych, że "niestety informacja nie napawa optymizmem i jeszcze bardziej mobilizuje do dalszej współpracy na rzecz walki z koronawirusem". "Informacja zmusza nas do jeszcze większej ostrożności" - dodał Emilian Bera.
– Sztab kryzysowy Gminy Jawor sprawdza bardzo dokładnie przypadek – zaznaczył Bera.
Sprawdziliśmy, jak mieszkańcy zareagowali na pierwszy przypadek koronawirusa w powiecie i obowiązujące od środy w całym kraju zaostrzone przepisy w zw. ze stanem epidemii.
Ulice Jawora nie wyglądają już tak samo. Z domów wychodzą tylko ci, którzy muszą. Mieszkańcy przejmują się swoim zdrowiem i nie chcą ryzykować, wychodząc na zewnątrz. Po jaworskim Rynku spacerują tylko pojedyncze osoby.
Wciąż natomiast dużo ludzi można spotkać przed marketami, gdzie w związku z limitami w liczbie klientów tworzą się spore kolejki. Tak było w czwartek rano m.in. przed Lidlem w Jaworze (zdjęcia otrzymaliśmy od Czytelniczki jawor24h.pl). Część klientów w maseczkach ochronnych. Wielu mieszkańców robi zakupy na zapas.
Zgodnie z obowiązującymi limitami do każdego sklepu (zarówno małego, jak i wielkopowierzchniowego), a także do każdego lokalu usługowego mogą wejść maksymalnie trzy osoby na kasę lub stanowisko do płacenia.
Dodatkowo od czwartku wszyscy klienci muszą robić zakupy w jednorazowych rękawiczkach, a w godz. 10-12 sklepy i punkty usługowe mogą przyjmować i obsługiwać jedynie osoby powyżej 65 roku życia.