Nawet jeśli ktoś zgadzał się z wieloma postulatami Korwin-Mikkego i jego partii (żartobliwie zwanej przeze mnie Partią Tysiąca Nazw Ale Za To Jednej Idei), to odrzucał możliwość zagłosowania na nią. Powód był prosty i w jakimś sensie zrozumiały: „Korwin i tak nie wejdzie”. Każdy sympatyk tego ekscentrycznego polityka może się tu ze mną zgodzić. No ma rację, no słusznie mówi… ale jest niewybieralny. Tak po prostu było.
Chociaż reprezentanci tego środowiska pojawiali się już w Sejmie, to byli wybierani z list innych partii czy komitetów. Przykładem jest Przemysław Wipler wybrany z list PiS czy posłowie Jacek Wilk i Jakub Kulesza, którzy do Sejmu dostali się z list Kukiz’15. Niemniej jednak nigdy jak dotąd wolnościowcom nie udało się wprowadzić posłów pod własną flagą, co ma duże znaczenie psychologiczne. Aż do teraz.
Oczywiście sukces Konfederacji to nie tylko sukces charyzmatycznego (choć kontrowersyjnego) polityka. Nie należy umniejszać roli Ruchu Narodowego i środowiska Grzegorza Brauna. Jednak pokonanie progu może się przyczynić do przełamania bariery psychologicznej dla nieaktywnych dotąd potencjalnych wyborców Korwin-Mikkego. To wydarzenie w pewnym sensie symboliczne. Argumentowi o „niewybieralności” zadano właśnie cios śmiertelny.
To nie oznacza, że Konfederacja będzie już teraz miała z górki. Równie dobrze może zostać potraktowana jako kolejna sezonowa partyjka. Choć wiem, jak ta opinia jest krzywdząca wobec środowiska działającego od lat, ale opinia publiczna bywa niesprawiedliwa i trzeba się z tym liczyć. Wszystko zależy od tego, jak Korwin-Mikke i jego współpracownicy wykorzystają ten czas w Sejmie.
Jeśli przyjmą za dobrą monetę twierdzenia, że nie ma sensu pisać ustaw skoro PiS i tak ma większość a dotację przepuszczą na głupoty, to powrócą w polityczny niebyt już na zawsze. Nikt nie będzie dawał im drugiej szansy, tak jak od lat wyborcy dają je PiSowi czy Platformie. Sprawiedliwe czy nie, ale są partią słabszą i tak to się może skończyć.
Na dzień dzisiejszy Konfederacja i wszystkie tworzące ją grupy mogą ogłosić sukces. Na pytanie jak go wykorzystają będziemy mogli spróbować odpowiedzieć dopiero za jakiś czas.