Płomień to marka, której żadnemu kibicowi siatkówki specjalnie przedstawiać nie trzeba. Męska sekcja zespołu z Milowic jako jedyny klubowy zespół z Polski w historii, w sezonie 1977/1978 sięgnęła po Puchar Europy. Sekcja żeńska Płomienia w krajowych rozgrywkach dominowała na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, łącznie sięgając po pięć tytułów mistrzyń Polski. Te tradycje postanowiono ratować, wskrzeszając w Milowicach żeński zespół, który dziś występuje pod nazwą Asotra MKS MOS Płomień Sosnowiec.
Przed sezonem zespół z Zagłębia Dąbrowskiego przeniesiony został do trzeciej grupy drugiej ligi, a klub poczynił spektakularne jak na ten poziom rozgrywkowy transfery. Nikt nie musiał więc głośno mówić, jaki cel będzie miała w bieżącym sezonie ekipa z Sosnowca, z marszu stająca się głównym faworytem do wygrania rozgrywek. I rzeczywiście sezon zasadniczy sosnowiczanki przeszły niemal tanecznym krokiem, ponosząc ledwie jedną porażkę. Wszystko szło więc zgodnie z planem, aż do II rudny play off, gdy Płomień natrafił na klub z miasta św. Marcina. Teraz sny o ekspresowej odbudowie potęgi milowickiej siatkówki w koszmar zamienić mogą Olimpijki.
W sezonie zasadniczym jaworzanki dwukrotnie uległy Asotra MKS MOS Płomieniowi, 0:3 (12:25; 21:25; 23:25) na wyjeździe i 2:3 (25:22; 24:26; 25:21; 23:25; 10:15) u siebie. W fazie play off role się odwróciły, bowiem to zespół znad Nysy Szalonej dwukrotnie tryumfował. W dodatku na terenie rywalek. Olimpia wygrała 3:1 (25:22; 17:25; 25:23; 27:25) i 3:0 (26:24; 25:13; 25:22). Do awansu do turnieju półfinałowego jaworzankom brakuje już tylko jednej wygranej. Zespół trenera Krzysztofa Zabielnego z pewnością nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i przy Placu Bankowym będzie chciał odwrócić losy rywalizacji.
Z Sosnowca na mecz do Jawora wybiera się grupa kibiców, która w trudnym momencie będzie wspierać zespół. Fani Olimpii swym dopingiem już jednak niejednokrotnie potrafili ponieść drużynę do spektakularnych zwycięstw. Na takie cały Jawor czeka w sobotę. Początek meczu o godz. 17. Ewentualne czwarte spotkanie w niedzielę o tej samej porze.