Do Legnicy nadciąga Arka i będzie to jeden z kluczowych pojedynków w kontekście walki o czołową ósemkę LOTTO Ekstraklasy. Dziewiąty w tabeli zespół z Gdyni po czternastu seriach gier ma na koncie 17 punktów. Zielono-niebiesko-czerwoni w swym dorobku posiadają 13 punktów. Jeśli wygrają w niedzielę, zbliżą się do zespołu z Trójmiasta na punkt.
- Szczególnie po ostatnim spotkaniu widać, że Arka jest zespołem, który ma dobre momenty w grze, ale z drugiej strony razi niefrasobliwością w obronie. W tym spotkaniu liczymy na wsparcie naszych kibiców, bo jest to zespołowi bardzo potrzebne. Jesteśmy po dwóch meczach, które zagraliśmy na zero z tyłu i jest to bardzo istotne. Konsolidujemy się i szukamy powrotu formy, bo chcemy zdobywać punkty - zaznacza trener Dominik Nowak, cytowany przez oficjalny portal klubu miedzlegnica.eu.
Arka na wyjazdach legitymuje się bilansem bardzo zbliżonym do domowego. Zwyciężyła 2 mecze, 3 zremisowała i 3 przegrała (bramki 8-8). Na własnym boisku żółto-niebiescy wygrali 2 spotkania, 2 razy dzielili się punktami i ponieśli 2 porażki (bramki 9-9). Z kolei Miedź na Stadionie im. Orła Białego 2 razy sięgnęła po komplet punktów, 2 razy remisowała i poniosła 3 porażki (bramki 8-15).
W poprzedniej kolejce gdynianie przegrali u siebie 2:3 z Pogonią, zaś wcześniej przegrali 1:2 w Gdańsku. Ostatnio podopieczni Zbigniewa Smółki wygrali 2:1 we Wrocławiu. Było to 20 października. Miedź na ligowe zwycięstwo czeka od 2 września, gdy pokonała u siebie 2:0 Zagłębie Lubin. Ostatnio legniczanie zremisowali bezbramkowo w Krakowie z Cracovią. Teraz liczą na komplet punktów.
- Myślę, że musimy być przede wszystkim skuteczni w obronie. To jest dla nas klucz do wszystkiego. Grać stabilnie w obronie, a z przodu zawsze się coś urodzi - podkreśla szkoleniowiec zespołu znad Kaczawy. - W Krakowie mieliśmy troszeczkę szczęścia i brakowało nam sytuacji bramkowych. Nie ukrywam tego. Rozmawialiśmy już na ten temat. Mateusz wrócił do nas. Nie zapominajmy, że to nie on kreuje sytuacje, a drużyna musi je wykreować dla niego. Bardzo ważna w jego sytuacji jest praca całej drużyny, jeśli oczywiście on gra z przodu. Czy w ogóle Mateusz zagra okaże się przed meczem. W zespole jest spora rywalizacja, a my musimy skupić się bardziej na naszej postawie w środku boiska - dopowiada pytany o Mateusza Szczepaniaka, który w meczu z "Pasami" wystąpić nie mógł.
Początek niedzielnego meczu o godz. 15:30.