Rycerze-rabusie („Raubritterzy”) zapisali się na kartach historii księstwa legnickiego, świdnicko-jaworskiego oraz głogowskiego. Wykorzystując chaos gospodarczy i polityczny napadali na karawany kupców i plądrowali śląskie miejscowości.
- Myślę, że wiedza na ten temat wśród mieszkańców Dolnego Śląska i Ziemi Lubuskiej jest niewielka, dlatego staram się dzisiaj pokazać tę plejadę rycerzy-rozbójników, pokazując ich niecny proceder w historii Śląska, która miała przecież swoje blaski i cienie. Było też wiele blasków, więc ich działalność nie jest wyrwana z kontekstu, ale pokazuję, że wśród ludzi dobrej woli, byli także źli ludzie, którzy trudnili się łupieniem innych - mówił prof. zw. dr hab. Wiesław Hładkiewicz.
Słowo rabuś nie brzmi pozytywnie, a z pewnością nie kojarzy się z kimś pochodzącym z wyższych sfer. Tymczasem wielu z rycerzy-rabusiów pochodziło z rodów szlacheckich. W księstwie jaworskim byli to reprezentanci rodu von Schaffgotsch, czy von Zedlitz. Na terenie Dolnych Łużyc Hans von Griesen z Niwicy, a pod Legnicą słynny Czarny Krzysztof z Olszanicy. Z kolei w Puszczy Zgorzeleckiej na szlaku, którym transportowano sól, wełnę, futra, gobeliny oraz korzenne przyprawy kupców napadali Hans von Koetwitz oraz Fritsche Gradis.
- Pochodzili oni z rodów szlacheckich, ale był to tylko wyimek działalności rodów szlacheckich, które odgrywały również bardzo pozytywną rolę w rozwoju kulturalnym i cywilizacyjnym Dolnego Śląska i Ziemi Lubuskiej - dodawał dzisiejszy gość Muzeum Regionalnego w Jaworze.
Zainteresowanych tematyką rycerzy rabusiów zapraszamy do jaworskiego muzeum, gdzie znajduje się poświęcona im ekspozycja, a także odsyłamy do literatury. Wśród nich praca prof. zw. dr hab. Wiesława Hładkiewicza "Wrota. Szkice dziejów Środkowego Nadodrza".