Podczas kończącej się powoli kampanii w sądzie odbyła się rozprawa z wniosku pełnomocnika KWW Emiliana Bery Razem Michała Bandera w sprawie listu czytelniczki, opublikowanego na portalu jawor24h.pl.
KWW Emiliana Bery Razem w swoim oświadczeniu opublikowanym na portalu społecznościowym Facebook wydał osąd jakoby artykuł pt. „Wybory z JOK w tle” był kłamliwy i działający na szkodę wielu osób i instytucji, dodając, że portalowa informacja zawierała treści nieprawdziwe. W oświadczeniu mogliśmy przeczytać również, że treścią nieprawdziwą było to, iż „pracownicy JOK w godzinach pracy wyklejali plakaty wyborcze Emiliana Bery. Taka sytuacja nigdy nie miała miejsca”.
Dalej KWW Emiliana Bery Razem dodawał: „Wobec zawartych w artykule kłamstw pełnomocnik komitetu pan Michał Bander w trybie wyborczym składa pozew do Sądu Okręgowego o naruszenie dobrego imienia instytucji kultury JOK, pracownikòw, a także komitetu oraz burmistrza Jawora” (pisownia oryginalna – przyp. red.).
Jeszcze dalej w swym oświadczeniu zapędziła się Joanna Piotrowicz-Dębicka, pełniąca obowiązki dyrektora Jaworskiego Ośrodka Kultury. Piotrowicz-Dębicka kandyduje w obecnych wyborach do Rady Powiatu w Jaworze z listy KWW Emiliana Bery Razem. Przed czterema laty startowała bez powodzenia z listy KKW SLD Lewica Razem, a przed ośmioma z listy KW Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Piotrowicz-Dębicka w swym oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej jok.jawor.pl napisała „Publikując kłamstwa portal internetowy opiera się na anonimowym liście czytelniczki, która przekazując zupełnie nieprawdziwe informacje podważa autorytet Burmistrza Miasta Jawora Emiliana Bery oraz instytucji jaką jest Jaworski Ośrodek Kultury”.
Dodajmy od razu, że list opublikowany na portalu jawor24h.pl nie był listem anonimowym, tylko podpisanym z imienia i nazwiska, które w zgodzie z prawem prasowym pozostało do wiadomości redakcji.
Dalej bowiem w swym oświadczeniu Piotrowicz-Dębicka przekracza kolejne granice pisząc: „Artykuł na portalu jawor24h.pl jest nieprawdziwy i ma jedynie na celu zdyskredytowanie mojej osoby jako dyrektora tej placówki, a także Komitetu Wyborczego obecnego burmistrza poprzez pokazanie w podstępny sposób niezgodnej z prawem formy wykorzystania podległej placówki do celów wyborczych”.
W związku ze stwierdzeniami zawartymi w oświadczeniu Piotrowicz-Dębickiej, naruszającymi dobre imię wydawcy, portalu i podważającymi wiarygodność portalu jawor24h.pl, wydawca przygotowuje pozew cywilny przeciw autorce oświadczenia.
Portal jawor24h.pl skazany został bez wyroku. Nie przez sąd, a przez polityczny samosąd. Tak się bowiem złożyło, że decyzją sądu KWW Emiliana Bery Razem już się nie pochwalił, choć kampania wyborcza znalazła się na finiszu. Dlaczego tak się stało? Być może dlatego, iż Sąd Okręgowy w Legnicy I Wydział Cywilny postanowił oddalić wniosek Michała Bandera, Pełnomocnika Komitetu Wyborczego Wyborców Emiliana Bery Razem, stwierdzając, iż wniosek nie zasługuje na uwzględnienie.
W sądowym uzasadnieniu przeczytać możemy m.in.: „podkreślenia wymaga, iż osoby pełniące funkcje publiczne powinny, co do zasady, liczyć się z ewentualnymi wypowiedziami na swój temat (również negatywnymi), wyrażanymi za pośrednictwem wszelkiego rodzaju środków przekazu, zaś usuwanie lub niedopuszczanie do opublikowania takich wypowiedzi przez administratorów portali internetowych, stanowiłoby naruszenie swobody wypowiedzi”.
Pełnomocnik KWW Emiliana Bery Razem wniósł zażalenie do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, które ten oddalił w dniu 3 października. Jak zatem widać czasu, by pochwalić się wyborcom postanowieniem sądu pełnomocnik KWW Emiliana Bery Razem Michał Bander miał aż nadto. Skoro nie zrobił tego do tej pory, warto pana pełnomocnika wyręczyć.
To nie pierwsza podobna sytuacja. W 2015 roku sąd w trybie wyborczym oddalił podobny wniosek złożony przez ludzi związanych z ówczesnym KKW Zjednoczona Lewica SLD+TR+PPS+UP+Zieloni.
W mediach brylowała wówczas radna Ewelina Szynkler, kandydująca obecnie do Rady Miejskiej w Jaworze z listy KWW Emiliana Bery Razem. Na jednym z portali społecznościowych pojawił się wpis radnej Może się "redaktorowi" odechce publikacji "poezji" i "wierszy"... ;/. Z kolei w innym miejscu radna stwierdzała „Dlatego też, aby takie postępowanie nie powtarzało się w przyszłości złożyliśmy pozew…”.
W naszym tekście „Nie zamkną nam ust” pisaliśmy wówczas: Odbieramy to jako nic innego, tylko próbę wywierania presji na niezależnych dziennikarzy, aby w przyszłości nie próbowali krytykować konkretnych ugrupowań politycznych i konkretnych polityków. Już dziś odczuwamy bowiem, iż dla niektórych przedstawicieli władzy staliśmy się po prostu niewygodni. Ze swej strony możemy podkreślić jedynie, że wciąż będziemy mieć odwagę stać na straży interesu publicznego i społecznego, choćby mówiąc „nie”, gdy władza wbrew obywatelom będzie mówić „tak”.
Nie upłynęło wiele czasu, nadeszła kolejna kampania wyborcza...