Mimo trudnych warunków pogodowych kibice, którzy pojawili się na stadionie w Parku Miejskim nie mogli narzekać na poziom spotkania. Oglądaliśmy ciekawe widowisko, z kilkoma groźnymi sytuacjami z obu stron. Decydująca bramka padła w 21 minucie. Kuźnia najlepszą okazję zmarnowała w 70 minucie, gdy Marcin Bagiński nie wykorzystał rzutu karnego. Najlepszego strzelca klasy okręgowej zatrzymała poprzeczka.
- Bardzo cieszę się z tego bardzo wymagającego sparingu. Trzeba przyznać, że drużyna z Oławy była dzisiaj na naszym tle lepszym zespołem. Jesteśmy w ciężkim okresie treningowym, co było widać po chłopakach. Nie wytrzymywali też trudów tego spotkania być może ze względu na pogodę i węższą kadrę na dzisiejszy mecz. Ale przede wszystkim traktujemy to spotkanie jako dobry trening. Uważam, że chłopaki powinni też wyciągnąć z tego meczu lekcję. Był to bardzo fajny sparingpartner. Przed nami jest jeszcze kilka sparingów, więc myślę, że gdy zespół nabierze świeżości będzie to wyglądało całkiem inaczej - podsumowuje Piotr Przerywacz, szkoleniowiec MRKS-u.
Jaworzanie mieli też w nogach czwartkowy sparing z Wilkami Różana, z którymi mierzyli się w równie trudnych warunkach.
- Nie chcę też wszystkiego tym tłumaczyć. Pogoda była taka sama dla przeciwnika, jak i dla nas. Jakby nie było sparingu, to byłby trening. Rozumiem, że chłopcy mają prawo mieć czwartkowy mecz w nogach, bo gonili te 90 minut. Nieważne czy jest to przeciwnik z niższej czy wyższej ligi, to też trzeba to wybiegać. Nie można przyjść i postać. Chłopaki wybiegali ten pierwszy sparing, dzisiaj też dużo dali z siebie. Mamy taki okres, w którym trzeba popracować, żeby w przyszłości było lepiej - dodaje trener Kuźni.
Za niebiesko-żółto-czarnymi już drugi pojedynek pod wodzą nowego szkoleniowca. Trener MRKS-u ma już pierwsze przemyślenia pod kątem ligi.
- Na razie to drugi sparing. Zobaczymy co będzie dalej pod kątem ligi, może ktoś jeszcze dojdzie. Staram się przyglądać chłopakom i pracować nad ustawieniem. Mamy okres wakacyjny, zdarza się, że ktoś wyjeżdża, kogoś nie ma i ciężko się pracuje. Na pewno im bliżej ligi, tym będzie lepiej. Pewien zarys mam już w głowie. Zobaczymy jak to będzie wyglądało - kończy Piotr Przerywacz.
Także goście nie kryli zadowolenia z sobotniego meczu.
- Bardzo ciekawy przeciwnik. Jesteśmy na etapie dość ciężkich przygotowań. Dzisiaj przywiozłem tylko część zespołu, bo jutro gramy następny sparing u siebie, dlatego mało zmian. Ale to było zamierzone z naszej strony. Wyszliśmy z ciężkiej pracy tlenowej i siły, więc w tej chwili przechodzimy na mniejsze objętości i będziemy starać się jeszcze przyspieszać grę - zauważa Jarosław Fliśnik, trener zespołu z Oławy.
Na tle Kuźni oławianie zaprezentowali się z bardzo dobrej strony.
- Na pewno trzeba być zadowolonym z tego, że dobrze się tutaj zaprezentowaliśmy na tle czołowego zespołu legnickiej okręgówki. Natomiast podchodzę do tego z dużą dozą zachowawczości. Dla mnie tak naprawdę najważniejszą rzeczą jest przygotowanie zespołu do sezonu, uniknięcie kontuzji w takich meczach i to, żeby starać się realizować pewne założenia, które dzisiaj były. Dzisiaj pracowaliśmy nad wprowadzaniem piłki do gry. Wychodziło to w miarę dobrze na tle dość ciężkiego przeciwnika, więc jestem zadowolony. W przyszłości będziemy chcieli częściej tu zaglądać i zapraszać Kuźnię do siebie, bo to kulturalny zespół, bardzo dobrze grający w piłkę. Sparować z takimi to sama przyjemność - dodaje opiekun Moto Jelcza.
Klub z Oławy odbudowuje swoją pozycję na mapie polskiego futbolu. W ostatnim sezonie Moto Jelcz zdeklasował rywali w grupie III wrocławskiej klasy A, uzyskując awans do klasy okręgowej.
- Reaktywowaliśmy ten klub trzy lata temu. Pod markę Moto Jelcz wracamy w tym sezonie, bo nastąpiła zmiana nazwy. Nie celuję w nic, chcę każdy mecz wygrać. Co na końcu z tego wyjdzie? Jeżeli wszystkie mecze wygramy, to sama się nasuwa myśl, co może się wydarzyć. Jestem zadowolony i cieszę się, że mogę pracować z tą młodzieżą. Jest tu naprawdę bardzo młody zespół. Jest kilku doświadczonych zawodników, którzy w zeszłym roku pokazali hart ducha. Graliśmy za darmo przez całą ligę, wygraliśmy ją w cuglach. Nie chciałbym zapeszać. Pewne cele są, ale o nich głośno nie mówimy. Chcemy każdy mecz wygrać - kończy Jarosław Fliśnik.
Kuźnia Jawor - Moto Jelcz Oława 0:1 (0:1)
Kuźnia: Krzysztof Derechowski - Przemysław Wiśniewski, Robert Kruczek, Bartłomiej Gwiździał, Łukasz Duda, Sylwester Dworakowski, Emilian Borek, Macel Szałach, Kamil Janoś, Seweryn Suchecki, Marcin Bagiński. Na zmiany wchodzili: Kewin Klasa, Przemysław Piec, Kacper Grabaczyk, Marcin Tymofiejczyk