Wyschnięta trawa, twarda gleba i widoczny brak nawadniania sprawiają, że gra na miejskim obiekcie zaczyna zagrażać zdrowiu sportowców. Kibice oglądający sobotnie zmagania II Ligi Dolnośląskiej Juniorów Młodszych denerwowali się nie tylko z powodu usytuowania ławek rezerwowych, które znacznie ograniczają widoczność z trybun, ale także z powodu stanu boiska.
Jak podkreślano, gra na takiej „murawie” może wyrządzić młodym piłkarzom... krzywdę. Wszak w takich warunkach o kontuzję nie trudno. Dezaprobatę wobec działań władz OSiR-u wyrażają także piłkarze i ludzie związani z klubem.
Brak nawadniania boiska dziwi tym bardziej, że jeszcze za kadencji poprzedniego dyrektora OSiR-u zbudowano przyrzeczną pompę, mającą usprawnić podlewanie boiska. Teoretycznie nic więc nie stoi na przeszkodzie, by odpowiednio zadbać o stan murawy...
Pracownicy jaworskiego OSiR-u z dyrektorem Robertem Matkowskim na czele przykładu jak zadbać o piłkarską murawę nie muszą szukać daleko. Ich koledzy po fachu z nieodległej Legnicy już od jakiegoś czasu stawiani są za wzór nie tylko na Dolnym Śląsku, ale i w Polsce. Murawa Stadionu im. Orła Białego w Legnicy, na której swoje mecze rozgrywa Miedź, już po raz drugi z rzędu została wybrana przez piłkarzy za najlepszą w Nice 1 Lidze.