Z tej okazji uczniowie przedstawili historię jaworskich Żołnierzy Wyklętych, opisując okoliczności ich śmierci, która była konsekwencją wykonania wyroku na najpierw hitlerowskim, a następnie sowieckim kolaborancie.
- Egzekucji czerwonego starosty dokonano przed jego domem, na obecnej Alei Dębowej. Powodem egzekucji Bykowskiego była jego postawa w czasie II wojny, jak i po jej zakończeniu. Lokalni działacze PPS-u oskarżyli go o szabrownictwo i inne nadużycia. Armia Krajowa wydała na niego wyrok śmierci jeszcze w czasie II wojny światowej za kolaborację nie tylko z sowietami, ale co gorsza z Niemcami. Bykowski sprytnie uciekł z Polski centralnej, gdzie prowadził swój okrutny proceder i przeniósł się na Zachód, na Ziemie Odzyskane, gdzie jak się spodziewał, nikt nikogo nie zna. Świadkowie wspominają, że starosta Bystry-Bykowski był konfidentem gestapo. Jeszcze w latach komunistycznych, w latach sześćdziesiątych SB potwierdziła fakt współpracy Bystry-Bykowskiego z hitlerowskim okupantem. Na skutek tej działalności kilka osób zostało wywiezionych do obozów koncentracyjnych. Jeszcze tego samego dnia, 31 maja 1946 roku, a właściwie w nocy, Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego aresztował pierwszych podejrzanych. Już na początku czerwca do aresztu trafił Czesław Waranka - referowali uczniowie.
Następnie przedstawione zostały losy samego bohatera.
- Wiosną 1945 roku przybył do Jawora, gdzie chciał osiąść, zacząć nowe życie. Jednocześnie zaangażował się w życie polityczne, opozycyjne wobec komunistów. Tworzył m.in. oddział partyzancki, którego zadaniem była najprawdopodobniej ochrona jedynej legalnej antykomunistycznej partii w powojennej Polsce, czyli PSL. Wyrok na Bystry-Bykowskim był wykonaniem sprawiedliwości w ramach Polskiego Państwa Podziemnego, z którym identyfikował się Czesław Waranka - kontynuowano.
Władze samorządowe w trakcie uroczystości reprezentował wicestarosta Arkadiusz Baranowski.
- Widzimy w oparciu o te spory międzynarodowe, jak ważna jest pamięć historyczna, a przede wszystkim prawda historyczna. Kiedy zderzamy się z relatywizowaniem historycznej pamięci, kiedy wmawia się nam Polakom, że staliśmy w jednym rzędzie z okupantami, z totalitaryzmami - mówił wicestarosta Baranowski. - Żołnierze Wyklęci, żołnierze podziemia antykomunistycznego przez długie lata byli skazani na niepamięć, próbowano wyrzucić ich na śmietnisko historii, dosłownie i w przenośni. Można powiedzieć, że wracają w wielkim stylu - dodawał.