Olimpijki zadanie wykonały, jedynie w trzeciej partii dając rywalkom nadzieję na zdobycz punktową nad Nysą Szaloną. Pierwszy set rozpoczął się prowadzeniem jaworzanek 2:1, po asie serwisowym Weroniki Knop. Chwilę później utalentowana siatkarka zepsuła jednak zagrywkę i mieliśmy remis. Już początek meczu zapowiadał, że nie będzie to dla Olimpii spacerek. Remisowo było jeszcze do stanu 9:9, później PLKS odskoczył na 12:15 i trener Chrzanowski poprosił o przerwę.
Zespół z miasta św. Marcina ruszył do odrabiania strat. Po skutecznym bloku Mackiewicz - Gul, było już 14:15. Za chwilę Mackiewicz, w duecie z Knop, nie udało się jednak tego powtórzyć. Ale Olimpia szybko objęła prowadzenie 17:16 i to trener gości ratował się czasem. Końcówka seta należała już jednak do ekipy z Placu Bankowego. Gospodynie wygrały do 21.
W drugiej partii już przy stanie 13:11 szkoleniowiec zespołu z Pszczyny wykorzystał drugą przerwę na żądanie. Niewiele ona pomogła, bo po blokach Mackiewicz - Dydak i Mackiewicz - Kulbida było już 18:13. Znakomicie spisywała się także Knop, która zakończyła seta atakiem z lewej strony. Olimpia wygrała do 17.
Trzecią partię rozpoczęło prowadzenie Olimpii 3:2, po tym jak przyjezdne nie były w stanie poradzić sobie z zagrywką Patrycji Grubasz. Później do głosu doszła drużyna z Górnego Śląska, prowadząc czterema punktami, przy stanie 7:11. Olimpia doskoczyła jeszcze na 13:14. Trener Bodys poprosił o czas i to pomogło przyjezdnym. Na 13:16 z zagrywki zapunktowała Marta Jędrysik. Niedługo później PLKS prowadził już 21:14, a trener Chrzanowski wziął czas. Jaworzanki doprowadziły jeszcze do 19:23. Szkoleniowiec gości przerwał jednak passę Olimpijek przerwą i pszczynianki ostatecznie wygrały do 20.
Przyjezdne zamierzały pójść za ciosem i kolejną partię ropoczęły od prowadzenia 3:1. Świetna postawa Doroty Dydak sprawiła jednak, że Olimpijki wyszły na 7:6. Był to jednak dopiero początek emocji. Pszczynianki nie zamierzały dawać za wygraną i przy stanie 11:14 pomału zaczęło pachnieć tie-breakiem. Po tym jak Anna Kulbida zapunktowała z zagrywki było już jednak 15:15, a goście poprosili o czas.
Olimpia wyszła jeszcze na 16:15 po ataku Dydak, ale później PLKS odpowiedział mocną ripostą i było 16:18. Wówczas to trener Chrzanowski wziął czas. Po asie serwisowym Martyny Kołodziej i bloku pszczynianek było już 17:21. Trener gospodyń znów musiał ratować się czasem. Po autowym ataku z lewej Pauliny Dyc-Bażanowskiej było 20:21. W końcówce więcej zimnej krwi zachowały jaworzanki, szczególnie Anna Kulbida i trzy punkty zostały w Jaworze. Mecz zakończyły blokiem Kulbidy z Wiktorią Szymczyk.
Olimpia Jawor - PLKS Pszczyna 3:1 (25:21; 25:17; 20:25; 25:22)
Olimpia: Mirosławska, Dydak, Dębicka, Grubasz Kulbida, Mackiewicz, Knop, Deptuch, Kostiuk, Szymczyk, Gul oraz Kwolek (L), Mossur (L); trener Lesław Chrzanowski
PLKS: Dyc-Bażanowska, Olczyk, Jędrysik, Krzempek, Stępień, Lorenc, Kołodziej, Jakubiec oraz Ponikiewska (L); trener Jarosław Bodys
MVP: Weronika Knop
Wyniki 15 kolejki drugiej ligi:
MSK Mysłowice - Polonia Świdnica 2:3 (21:25; 25:15; 23:25; 25:23; 13:15)
TKS Ekobet Tychy - Impel II Wrocław 2:3 (20:25; 25:16; 25:20; 23:25; 14:16)
Sokół Radzionków - KPKS Halemba Ruda Śląska 3:1 (26:24; 25:16; 14:25; 25:20)
Częstochowianka - SMS II Szczyrk 1:3 (25:22; 28:30; 27:29; 20:25)
Polonia Łaziska Górne - Sokół 43 AZS AWF Katowice 1:3 (17:25; 25:20; 12:25; 12:25)