Początek pierwszego seta, przy prowadzeniu Olimpii 8:6, nie wskazywał, że spotkanie będzie tak jednostronnym widowiskiem. Kiedy Aleksandra Deptuch zapunktowała na 14:8, a trener przyjezdnych poprosił o przerwę, jasne stało się, iż wodzisławianki w inauguracyjnej partii nie ugrają zbyt wiele. Dwa asy serwisowe Anny Kulbidy w końcówce seta na 22:12 oraz 24:12 sprawiły, że ostatecznie Olimpijki rozbiły zespół gości 25:14.
Drugą partię podopieczne Lesława Chrzanowskiego rozpoczęły wyjątkowo rozkojarzone. Przy stanie 2:7 trener gospodyń poprosił o czas. Od tego momentu drużyna z miasta św. Marcina rozpoczęła odrabianie strat. Gdy przy stanie 6:9 przewaga Zorzy zmalała do trzech punktów szkoleniowiec gości szybko zareagował prosząc o przerwę. Na niewiele się to jednak zdało, bowiem po ataku Kulbidy z drugiej lini Olimpia wyszła na prowadzenie 13:12. Gdy po asie serwisowym Deptuch przewaga wzrosła do 19:14, wiadome było, że niespodzianki nie będzie. Jaworzanki wygrały 25:17.
W trzecim secie Olimpijki szybko odskoczyły rywalkom. Kiedy Anna Wądołkowska zdobyla z zagrywki punkt na 13:6, wydawało się, że jest już praktycznie po meczu. Chwilę później było już nawet 16:7. W końcówce trener Chrzanowski pozwolił więc pograć młodzieży i przewaga gospodyń nieco zmalała. Ostatecznie jaworzanki tryumfowały do 17 i w całym spotkaniu 3:0.
Olimpia Jawor - Zorza Wodzisław Śląski 3:0 (25:14; 25:17; 25:17)
Olimpia: Kulbida, Mackiewicz, Wądołkowska, Deptuch, Kołodziejczak, Sochacka, Kwolek (L) oraz Mossur (L), Dębicka, Boroska, Gul, Knop; trener Lesław Chrzanowski