W 32 minucie jaworzanie prowadzili już 2:0, aby w ostatecznym rozrachunku przegrać 2:4. Obie bramki dla MRKS-u strzelił Damian Dulęba. Zawody były rozgrywane w bardzo trudnych warunkach. Wraz z rozpoczęciem meczu nadeszła burza, a deszcz i wiatr towarzyszył piłkarzom obu drużyn przez większość spotkania.
Dobrych sytuacji podbramkowych z obu stron od początku nie brakowało. Jednak to podopieczni trenera Marcina Dudka wykazywali się wyższą kulturą gry i prezentowali się zdecydowanie lepiej. Pierwsze 45 minut w wykonaniu przyjezdnych było na dobrym poziomie, co udowodnili prowadząc do przerwy. Najpierw w 15 minucie Marcin Bagiński zagrał prostopadłą piłkę w uliczkę do Damiana Dulęby, a ten mając przed sobą bramkarza nie spudłował. W 32 minucie było 0:2, a w roli głównej ponownie wystąpił Damian Dulęba. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Marcina Bagińskiego, Kamil Kurzelewski zgrał futbolówką głową przed bramką, a znajdujący się tam Damian Dulęba dopełnił formalności. Były gracz między innymi Wilków Różana czy AKS-u Strzegom mógł przed zmianą stron skompletować hattricka, ale jeszcze przy stanie 0:0 nie zdołał dobić piłki po uderzeniu z dystansu Kamila Kurzelewskiego. Inni zawodnicy także mieli szanse ku temu, aby MRKS prowadził wyżej niż dwoma bramkami.
Na odpowiedź ze strony Odry nie trzeba było długo czekać, bowiem jeszcze przed przerwą padło trafienie kontaktowe. Po zagraniu po ziemi z prawego skrzydła piłkę w siatce umieścił Patryk Sypień. Doprowadzenie do remisu nie zajęło gospodarzom dużo czasu, ponieważ drugi gol padł w 52 minucie. Wojciech Jurak zamienił rzut karny na gola. W 60 minucie Kuźnię na ponowne prowadzenie mógł wyprowadzić Dawid Duda, lecz w dobrej sytuacji nie zdołał pokonać Adama Pelczara. Ta i pozostałe niewykorzystane okazje zemściły się kolejny raz w 69 minucie. Po wrzutce z prawej flanki w zamieszaniu podbramkowym Patryka Borka pokonał Dawid Dziadowicz.
To jaworzanie teraz musieli gonić wynik i walczyli o bramkę numer trzy. Futbolówkę w siatce udało się nawet umieścić, a uczynił to zamykający akcję po centrze Przemysław Piec, lecz arbiter odgwizdał pozycję spaloną 16-latka. W 79 minucie Dawid Dziadowicz z główki ustalił rezultat końcowy 4:2. Kuźnia do końca walczyła o to, aby z Chobieni wywieźć punkt lub przynajmniej zmniejszyć straty, ale bez efektów. O ile za pierwszą część należą się piłkarzom z Jawora brawa, to w drugiej spuścili z tonu i roztrwonili wypracowaną przewagę.
4 września (niedziela), godz. 17:00 - Chobienia
Odra Chobienia - Kuźnia Jawor 4:2 (1:2)
Bramki: Sypień 37', Jurak 52'-k., Dziadowicz 69', 79' - Dulęba 15', 32'
Odra: Adam Pelczar - Maciej Bagiński,Adam Baranowski, Wojciech Jurak (Sebastian Jagodziński 85'), Michał Korolewicz, Łukasz Misiak (Tomasz Dobek 60'), Mateusz Nowakowski, Paweł Rudyk (Dawid Dziadowicz 60'), Jakub Sypień (Grzegorz Wiatrowski 60'), Mateusz Wierzbicki, Wiktor Ziółkowski
Kuźnia: Patryk Borek - Robert Kruczek, Kamil Dunaj (Bartłomiej Gwiździał 84'), Kamil Kurzelewski, Sylwester Dworakowski, Przemysław Wiśniewski (Michał Mężyk 87'), Kamil Janoś, Mateusz Bober, Damian Dulęba, Dawid Duda (Przemysław Piec 62'), Marcin Bagiński (Kacper Grabarczyk 80')
Żółte kartki: Bagiński, Sypień, Baranowski (Odra)
Sędziował: Marcin Nawracaj (Delegatura Lubin)
Widzów: 50