Prowadzona dyskusja miała niejednokrotnie bardzo emocjonalne podejście po obu stronach sporu. Mogliśmy usłyszeć o przekuwaniu przez papieża nadętego balona tradycji, czy też modernistycznych zapędach, które niszczą wielowiekowy zwyczaj. Często słyszymy także, o nowych rozwiązaniach i obrzędach, które nijak mają się do praktyki Kościoła. Warto jednak wspomnieć, że zwyczaj obmywania nóg płci pięknej nie jest nową propozycją, gdyż był praktykowany w XIV i XV wieku przez klasztory żeńskie. Co prawda nóg nie obmywał papież, ale ksieni. Niemniej jednak występował on w tradycji Kościoła i związany był z Wielkim Czwartkiem. Jest to o tyle ważne, że praktyka obmywania nóg w tym dniu wywodzi się między innymi ze zwyczajów klasztornych, w których obecne były dwa obrzędy: mycie nóg ubogim i mycie nóg braciom. Nie jest to więc ani nowe, ani nieznane rozwiązanie.
Sięgnięcie do wymowy tego obrzędu ukazuje różne interpretacje. Najczęściej mówimy o geście uniżenia. O ukazaniu pokory przez Chrystusa oraz sprowadzenia się do roli sługi. Tymczasem oficjalne dokumenty Kościoła większy nacisk kładą na służbę i miłość Chrystusa. Watykańska kongregacja opisując decyzję papieża wskazuje na rolę naśladowania oraz daru, ofiarowania samego siebie. W obrzędzie tym zawiera się także: akt gościnności, pokory, symbolu szacunku, miłosierdzia i służby braterskiej. Stąd uprawnione wydają się być argumenty, że decyzja papieża to wyraz szacunku i czci dla kobiet, choć zupełnie chybiona jest kwestia, że to „docenienie” należy się im, gdyż to one tworzą Kościół. Pań jest więcej niż mężczyzn na niedzielnych Mszach św., częściej korzystają z sakramentów i bardziej się angażują. Niejednokrotnie można wręcz usłyszeć o Kościele „damskokatolickim”. Zatem prawa większości powinny zostać przyjęte. Obrońcy dopuszczenia płci pięknej do obrzędu obmycia nóg wskazują wręcz, że przyzwoitość i uczciwość nakazują bardziej docenić kobietę. Chcąc tych „przywilejów” dla pań jednocześnie zastrzegają, że ten gest nie powinien cementować ich służebnej roli. Jest to dosyć specyficzny tok przeprowadzania wywodu, gdyż w geście tym chodzi właśnie o podkreślenie roli sługi. Skoro Chrystus, jako Mistrz i Pan tak uczynił, to i uczniowie, niezależnie od płci, powinni tak czynić. A więc nie oczekiwać wywyższenia, lecz stać się sługami innych.
Za zmianami oraz dopuszczeniem kobiet przemawia także fakt, że zachowanie obrzędu w poprzedniej formie, wyłącznie z udziałem mężczyzn, mogło stwarzać pozór odgrywanego dramatu liturgicznego tak bardzo charakterystycznego dla okresu średniowiecza. Ktoś mógłby pomyśleć, że chodzi tu wyłącznie o odegranie scenki z Pisma św. W historii dramat wielkoczwartkowych wydarzeń ograniczał się do wejścia grupy osób, którzy symbolizowali apostołów. Podczas inscenizacji, która odbywała się w kościele spożywali oni chleb, pili wino, kończąc spektakl obrzędem obmycia nóg. Nie chodzi tu jednak o odegranie sceny z Pisma św., ale o wniknięcie w głąb, w sens gestu Chrystusa. Zresztą nigdy nie trzymano się sztywno odwzorowywania tej sceny. Dowodem na to jest zmieniająca się liczba uczestników obrzędu od trzynastu, poprzez dwunastu, aby w obecnych normach wskazać jedynie na grupę osób biorących udział w tym obrzędzie.
Warto także przypomnieć, że wielkoczwartkowy zwyczaj w historii Kościoła traktowany był, jako ryt chrzcielny. Tradycja Kościoła postrzegała gest Jezusa wobec Jego uczniów nie, jako przykład pokory, ale jako chrzest. Czy w tej perspektywie umycie nóg przez papieża młodej muzułmance w rzymskim więzieniu nie ukazywało wyłącznie pokory namiestnika Chrystusowego, ale także gest zachęcający do przyjęcia przez nią Chrystusa w sakramencie chrztu?
Decyzja papieża stała się obowiązującym prawem. W niektórych świątyniach będziemy mogli uczestniczyć w Wielki Czwartek w obrzędzie obmycia nóg. W niektórych zostaną do niego dopuszczone także kobiety i nie ma się, co na to oburzać, gdyż papież dobrze odczytuje znaki czasu i zachęca do wniknięcia w głębię tego gestu, a nie zatrzymywanie się tylko na zewnętrznych oznakach. Warto jednak pamięć, jak zwykł mawiać jeden z wielkich profesorów teologii do swoich studentów: „jeżeli proboszcz cały rok myje swoim parafianom głowę to niech w Wielki Czwartek nie myje im nóg”. Dotyczy to zarówno pań, jak i panów.
ks. dr Marek Kluwak
Wielki Post Wielki Czwartek chrzest Kościół katolicki papież Franciszek obmycie nóg obrzęd obmycia nóg
Ważny komentarz
2
Komentarze (1)
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. jawor24h.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.