Pierwsze minuty to dominacja Wilków, którzy raz po raz stwarzali sobie dogodne sytuacje do zdobycia bramek. W ataku szalał Dulęba, a efektownymi rajdami dużo zamieszania w szeregach obronnych Rataja wnosił Jakub Paluch. Pierwszą dobrą okazję goście mieli w siódmej minucie. Dulemba zdecydował się na strzał z okolic szesnastego metra, ale Krysiak zdołał sparować futbolówkę na rzut rożny. Chwilę później golkiper Rataja zmuszony był już do kapitulacji. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym paszowiczan powstało duże zamieszanie, a najprzytomniej zachował się zawodnik Wilków, który strzałem głową otworzył wynik spotkania. Zaledwie dwie minuty po stracie pierwszego gola, podopieczni Jarosława Hary zmuszeni byli ponownie zaczynać grę od środka boiska. Dulemba w sytuacji sam na sam z Krysiakiem podwyższył prowadzenie przyjezdnych. Dwie szybko stracone bramki podziałały jak zimny prysznic na gospodarzy. W 20 minucie do siatki Wilków trafił Dojlido, lecz arbiter liniowy dopatrzył się w tym przypadku pozycji spalonej. Sytuacja ta zemściła się błyskawicznie, bo w 35 minucie po zagraniu ręką w polu karnym Rataja, sędzia bez wahania wskazał na „wapno”. Kapitan Wilków wykorzystał ,,jedenastkę" i mało kto wierzył że Rataj w tym pojedynku może ugrać jakieś punkty. Tuż przed przerwą nadzieje w serca kibiców wlał Dojlido, strzelając gola na 1:3.
Po zmianie stron Rataj zdecydowanie ruszył do ataku chcąc odrobić straty z pierwszej części spotkania. Dziesięć minut po wznowieniu gry Gołębiewicz strzałem z okolic trzydziestego metra nie dał szans bramkarzowi Wilków, uderzając w same okienko bramki. Gdy wydawało się, że wyrównanie ,,wisi w powietrzu", wtedy to niefortunnie we własnym polu karnym interweniował Dziuba, który umieścił piłkę we własnej bramce. Stracony gol nie podłamał zawodników Rataja, a wręcz przeciwnie. W 60 minucie faulowany w polu karnym był Dojlido, po czym sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy, a za faul na napastniku z Paszowic obrońca rywali obejrzał czerwoną kartkę. Trafienie z rzutu karnego zapisał na swoje konto Gołębiewicz i mieliśmy 3:4. Zaledwie 180 sekund później Szyba przelobował golkipera Wilków i wyrównał stan meczu. Końcowe minuty to prawdziwa wymiana ciosów. Akcje przenosiły się spod jednej bramki, pod drugą. Ostatecznie żadna z ekip nie zdobyła już bramki, a pojedynek zakończył się rzadko spotykanym rezultatem 4:4. Oba zespoły wciąż nie mogą być pewne utrzymania. Rataj ma pięć punktów przewagi nad strefą spadkową, a Wilki dwa.
10 maja (niedziela), godz. 14:00 - Paszowice
Rataj Paszowice - Wilki Różana 4:4 (1:3)
Bramki: Gołębiowicz x 2, Dojlido, Szyba