- W ocenie polskiego rządu skala pomocy publicznej, którą strona słowacka zaproponowała producentowi samochodów Jaguar Land Rover była nie do zaakceptowania - tak sprawę decyzji Jaguara o ulokowaniu fabryki na Słowacji a nie w Polsce komentuje polskie ministerstwo gospodarki.
W opublikowanym we wtorek komunikacie resort podkreśla, że "na finiszu negocjacji Słowacy zalicytowali bardzo wysoko bezpośrednią pomoc publiczną".
Mieszkańcom Jawora szkoda inwestycji, jednak Minister Gospodarki Janusz Piechociński, który z hindusami negocjował, Jaguara nie żałuje.
- W naszym, polskim rachunku ten rząd wsparcia był nie do przyjęcia, bowiem oznaczałby, że nierówno podzielone byłyby między strony porozumienia zyski i nakłady. Dzisiaj sytuacja naszej gospodarki jest taka, że nie walczymy o każdego inwestora za każdą nawet tak bardzo wysoką cenę. Twierdzimy, że polski sektor motoryzacyjny i gospodarka ma na tyle atrakcyjne atuty, że nie musimy przepłacać, szczególnie przy lokalizacji inwestycji typu montownia. Dlatego podjęliśmy decyzję, że nie będziemy się ścigać z naszymi przyjaciółmi ze Słowacji na kolejnym etapie negocjacji - powiedział Piechociński.