Polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego podkreślał w związku z tym, jak ważną rolę odgrywa współpraca państw członkowskich na niwie politycznej. Dlatego też zauważał konieczność solidarności unijnej na wszystkich polach.
- Naprawdę warto czasem zatrzymać się na chwilę mówiąc o tej naszej obecności w Unii i uświadomić sobie, że jesteśmy jako Polacy pierwszym pokoleniem od 1050 lat, które nie doświadczyło okropieństw wojny. To również zasługa Unii Europejskiej, bo ta Unia powstała właśnie po to, żeby okropieństwa wojny się nie powtórzyły. Zawsze przekleństwem dla Polski było nasz położenie geopolityczne. Z jednej strony Rosja, z drugiej strony Niemcy. Dzisiaj będąc w Unii Niemcy są naszym największym partnerem gospodarczym, ale i politycznym. Powiem szczerze jestem zdumiony, dla mnie jest to coś nie do pomyślenia, że dzisiejsza ekipa rządząca traktuje naszych zachodnich sąsiadów jak największego wroga i przeciwników, źródło wszelkiego zła. To jest naprawdę coś strasznego – mówił Jarosław Kalinowski.
Europoseł stwierdzał, że w interesie naszego kraju jest wzmacnianie integracji europejskiej, krytykując propozycje powrotu do początkowych idei Unii Europejskiej, które przyświecały twórcą wspólnoty.
- Historia jest. Trzeba o niej pamiętać i wnioski wyciągać, ale próba budowania czegoś co się nazywa międzymorzem, współpracy ze Słowacją, Ukrainą, co ma być przeciwwagą i dla Unii Europejskiej, dla Niemiec, Francji i Rosji to jest po prostu niemądre, wręcz głupie i groźne dla Polski. W interesie Polski jest wzmacnianie jedności europejskiej, żeby ona się konsolidowała. A minister spraw zagranicznych mówi, że Unia powinna być na powrót czymś w rodzaju EWG, czyli tylko i wyłącznie gospodarka. Bez współpracy politycznej. Bez współpracy politycznej nie będzie Partnerstwa Wschodniego, Europy bez granic, wymiaru polityki bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego. Najgorsze co dzisiaj w mojej ocenie obecny rząd robi, to jest właśnie spychanie Polski na margines Unii Europejskiej – dodawał europoseł Kalinowski.
Jeden z liderów Polskiego Stronnictwa Ludowego odniósł się również do jednego z największych wyzwań stojących obecnie przed całą europejską wspólnotą, jakim jest problem zalewających Stary Kontynent imigrantów z ogarniętego chaosem świata arabskiego.
- Propozycję Komisji, 250 tysięcy euro za jednego nieprzyjętego uchodźcę, należy traktować jako żartobliwą propozycję. Gdyby zaoferować mieszkańcom Unii Europejskiej, jakiejś rodzinie, 250 tysięcy euro za przyjęcie do własnego domu jednego uchodźcy, podejrzewam że znalazłoby się w Polsce naprawdę co najmniej parę tysięcy, jeśli nie kilkadziesiąt tysięcy rodzin. Ta propozycja jest absolutnie bez sensu. Natomiast, jeżeli mówimy o solidaryzmie, to nie jest to tylko solidaryzm wobec tych, którzy uciekają od bomb. To jest również solidarność w stosunku do Greków, Włochów i innych państw, do których ci uchodźcy dotarli. Ja nigdy nie byłem za tym, żeby według jakiś kwot z góry narzuconych ten problem rozwiązywać. Pani kanclerz popełniła wielki błąd swoją polityką otwartych ramion, zapraszając wszystkich. Ale z drugiej strony tam jest wojna i nie można udawać, że jej nie ma. Uważam, że powinniśmy, że Polska powinna przyjąć uchodźców. Nie wiem czy tysiąc czy dwa. Na miarę naszych sił i możliwości, infrastruktury takiej jaką mamy, bo jeżeli my takiej solidarności nie okażemy, to jak możemy oczekiwać takiej solidarności z drugiej strony. Mam wrażenie, że większość tych których byśmy przyjęli i tak za jakiś czas chciałaby po prostu pojechać gdzie indziej. Więc tym bardziej powinniśmy przyjąć. Mając możliwość wyselekcjonowania. To jest brzydkie słowo, bo mówimy o ludziach, ale mówimy o wszelkim zagrożeniu, przede wszystkim terrorystycznym. Natomiast naprawdę Polskę stać, żeby w takiej ilości wesprzeć i Unię i tych ludzi, którzy przed wojną uciekają – zauważał Jarosław Kalinowski.
Fotorelacja ze spotkania z Jarosławem Kalinowskim w Jaworze.