Czwartek, 18.04.2024 306

 

Pliki cookies 20:25
Serwis korzysta z plików cookies i innych technologii automatycznego przechowywania danych do celów statystycznych, realizacji usług i reklamowych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w Polityce prywatności.
Reklama

Jakub Malicki

Bajka o tajemniczych grzybach

Za górami, za rzekami, w chatce na skraju lasu mieszkał sobie krasnal. Nazywał się Jakub i był wielkim smakoszem darów lasu, a już szczególnie grzybów.


Pewnego razu Jakub znalazł w lesie tajemnicze grzyby. Nie znał ich, ale koniecznie chciał spróbować jak smakują. Ponieważ Jakub był ciekawskim skrzatem, zebrał grzyby do koszyczka i w pośpiechu wrócił do swojej chatki – tak bardzo nie mógł się doczekać, aż ich skosztuje.

Skosztował. Nie minęło kilka godzin, jak krasnal Jakub wyładował na SORze, gdzie czekało go płukanie żołądka oraz inne tego typu atrakcje. Po kilku dniach skrzat został wypisany ze szpitala i wrócił do swojej chatki, gdzie czekali na niego przyjaciele: krasnale Prawusek i Lewusek.

Pierwszy przemówił Prawusek: „Co Tobie do głowy strzeliło, żeby jeść nieznane grzyby? Naprawdę ciesz się, że to się tak skończyło, bo mogło być o wiele gorzej. Potraktuj to jako nauczkę i bądź w przyszłości roztropniejszy! Jak chcesz, to dam Ci mój atlas grzybów, żebyś więcej nie popełnił takiej pomyłki…”

Ledwie Prawusek skończył mówić, odezwał się Lewusek: „Milcz! Nie mogę pozwolić, abyś zrobił z tragedii, która spotkała Jakuba dowód na twoje chore teorie! Wykorzystujesz, Prawusku, to co się stało do prowadzenia populistycznej polityki strachu i próbujesz wmówić Jakubowi, że zjedzenie grzybów było przyczyną zatrucia. To co robisz jest niemoralne, a Ty sam jesteś zwykłym, podłym fungo-fobem!”

Prawusek próbował się bronić mówiąc, że nie ma nic przeciwko pieczarkom czy borowikom, jest przeciwny tylko grzybom trującym, ale było już za późno. Usłyszał jeszcze, że Jakub nie potrzebuje żadnego atlasu nienawiści tylko współczucia i okazania solidarności. Koniec.

Z tego, co wydarzyło się w Paryżu (a co dzieje się na co dzień na Bliskim Wschodzie, choć nad tym mniej rozpaczamy) dobrze byłoby wyciągnąć jakieś wnioski i przemyśleć dotychczasową politykę w niektórych kwestiach. Niestety, nie można. Mogłoby się okazać, że obecne rozwiązania są niewłaściwe i ludzie którzy je firmowali byli w błędzie (choć to ostatnie naprawdę nie ma już takiego znaczenia), a do tego przecież nie można dopuścić. Trzeba więc zasugerować, że każdy kto wyciąga wnioski ma jakieś paskudne intencje, na przykład cynicznie wykorzystuje tragedię. Tak rozkręca się histerię.

„Nie można dopuścić do zemsty na muzułmanach!” Całkowicie się zgadzam. Mój Bóg naucza mnie, żebym zła nie zwalczał sięgając po zło (Mt 5), więc pomysł wymordowania przypadkowych muzułmanów w odpowiedzi na ataki jak dla mnie odpada. Problem w tym, że nikt nie proponuje zemsty, a niektóre środowiska opiniotwórcze zachowują się tak, jakby takie rozwiązania właśnie było dyskutowane.

„Musimy być zjednoczeni, bo terroryści chcą, abyśmy byli skłóceni” No bardzo ładnie. To bądźmy zjednoczeni w łapaniu i wieszaniu terrorystów. Nie możemy? Ach no tak, kara śmierci za morderstwo nie jest przecież zgodna z taką to a taką rezolucją numer ileś-tam wydanej przez zjazd europejskich przeciwników kary śmierci…

„Nie można przenosić winy na wszystkich imigrantów” - apeluje Krytyka Polityczna. Ależ oczywiście, że nie można. I tu muszę przyznać trochę racji, bo też zauważyłem to negatywne zjawisko. Owszem, takie obwinianie wszystkich za grzechy niektórych jest niesprawiedliwe. (Niestety, pamięta się o tym gdy chodzi o uchodźców. Nie słyszałem, aby publicyści Krytyki przestrzegali przed przenoszeniem winy z kilku księży-zboczeńców na resztę Kościoła...) Sprzeciw wobec przyjmowania nowych imigrantów nie musi jednak wynikać z tego, że obwinia się ich o terroryzm, ale z innych bardziej racjonalnych przesłanek.

Obecnie dyskusja o problemie wygląda tak: „Chcesz imigranta? To weź sobie jednego zaproś do chałupy!” – „Chcesz walki z terroryzmem? To wyrwij sztachetę z płotu i jedź do Syrii!” I marnuje się energię na tego typu słowne przerzucanki. Tymczasem takie tragedie trzeba wykorzystać. Tak, dobrze Czytelnik przeczytał: trzeba wykorzystać. Wykorzystać do zrozumienia błędów swojej polityki.
 

Komentarze (2)


Proszę zachować komentarze zgodne z regulaminem oraz zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami. Informujemy, że Administratorem poniższych danych osobowych jest DJAmedia Sp. z o.o., Piotrowice-Osiedle 16, 59-424 Męcinka. Dane osobowe zostały przekazane dobrowolnie i będą przetwarzane wyłącznie w celu przesłania zamieszczenia komentarza na portalu. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Osoba, której dane dotyczą ma prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania i usuwania poprzez kontakt z Administratorem: kontakt@jawor24h.pl.

Zaloguj się, aby korzystać ze wszystkich funkcji komentarzy.

Dowiedz się więcej

WolfThorn
WolfThorn22 listopada 2015 o 10:34
Prześlę to jednemu znajomemu, bo już zaczyna przesiąkać propagandą
1 Lubię to: 1
Super: 0
Ha ha: 0
Wow: 0
Przykro mi: 0
Wrr: 0
Lubię to! Udostępnij
piątek
piątek20 listopada 2015 o 22:12
Trafia w samo sedno!
4 Lubię to: 4
Super: 0
Ha ha: 0
Wow: 0
Przykro mi: 0
Wrr: 0
Lubię to! Udostępnij

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. jawor24h.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.