Jeszcze tego samego dnia na portalu jawor24h.pl za pomyłkę przeprosiliśmy wszystkich, którzy mogli poczuć się urażeni niestosowną fraszką. Następnie usunęliśmy fraszkę z internetowego wydania gazety. Nie wystarczyło to jednak niektórym politykom związanym z Sojuszem Lewicy Demokratycznej startującym w wyborach parlamentarnych z Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Zjednoczona Lewica SLD+TR+PPS+UP+Zieloni. Nawet mimo, iż treść fraszki nie dotyczyła bezpośrednio Sojuszu.
Nawet mimo, iż fraszka mogła być polemiką z tekstem prof. Jana Hartmana, przewodniczącego rady politycznej partii Wolność i Równość współtworzącej Koalicyjny Komitet Wyborczy Zjednoczona Lewica. Prof. Hartman na swoim blogu opublikował niemal bliźniaczy w swej wymowie tekst, odnoszący się jednak do PiS-u. Nic nie wiemy na temat tego, aby tekst prof. Hartmana opublikowany nie w wyniku pomyłki, lecz z pełną świadomością i w jasnym celu, „uwierał” jaworską radną Ewelinę Szynkler, równie mocno jak fraszka, która w Wiadomościach24h ukazała się omyłkowo.
Inspirator
Możemy jedynie domyślać się kto inspirował złożony 22 października o godz. 10:40 pozew przeciwko dwutygodnikowi i co inspiratorem kierowało. Faktem jest, że bezzasadny pozew, co nie dziwi, odrzucony został przez Sąd Okręgowy w Legnicy. Rodzi to jednak pytanie czy samo złożenie pozwu nie było jedynie pretekstem do tego, by pod przykrywką pozornej bezkarności psuć opinię i narażać na straty dwutygodnik utrzymujący się z reklam. Czy nie była to też próba wpłynięcia na niezależnych dziennikarzy?
Ewelina Szynkler tryumfalnie ogłaszała w konkurencyjnych mediach: - Nie może być tak, że w ferworze walki politycznej, osoby z kręgów zadeklarowanej prawicy, poprzez swoje działanie naruszają prawo i godność osobistą, szkalują, oczerniają i obrażają drugiego człowieka, czy organizację polityczną. A tak się właśnie stało w ostatnim wydaniu dwutygodnika „Wiadomości24h”.
Słowa te traktujemy jako pomówienie redaktora naczelnego, dwutygodnika oraz wydawcy. Twierdzenie, iż Wiadomości24h naruszają prawo i godność osobistą, szkalują, oczerniają i obrażają drugiego człowieka, czy organizację polityczną jest w przypadku mediów zarzutem najcięższego kalibru. Podobnie jak sugerowanie zadeklarowania osób tworzących dwutygodnik z konkretnym środowiskiem politycznym. Tym bardziej, że już w pierwszym numerze Wiadomości24h pisaliśmy, że do współpracy zaprosiliśmy przedstawicieli wielu środowisk społecznych i niemal wszystkich stron politycznego sporu. Takie zaproszenia zresztą regularnie ponawiamy.
Presja
Już więc samo wspomniane wyżej działanie radnej narażało wydawcę na poważne straty. Zarówno finansowe, jak i wizerunkowe. Mało tego, Ewelina Szynkler już po postanowieniu Sądu Okręgowego w Legnicy o oddaleniu wniosku, w dalszym ciągu rozpowszechniała, również w cieszących się dziś niezwykłą popularnością, a zarazem cechujących się niezwykłą szybkością docierania do odbiorców, mediach społecznościowych psujące opinię i narażające dwutygodnik na straty stwierdzenia.
Jak traktować wpis radnej na jednym z portali społecznościowych sami państwo oceńcie: Może się "redaktorowi" odechce publikacji "poezji" i "wierszy"... ;/
Czy mamy tu do czynienia z próbą wywierania presji na niezależną redakcję? Czy mamy do czynienia z próbą zamykania ust dziennikarzom? Czy nie tym samym było wnioskowanie m.in. o nakazanie przedstawicielom Wiadomości24h wpłacenia kwoty dziesięciu tysięcy złotych na rzecz Związku Harcerstwa Polskiego Chorągiew Dolnośląska z siedzibą we Wrocławiu na cel szczegółowy Hufiec ZHP w Jaworze, co miało zachwiać stabilnością finansową wydawcy? Czy tak wysoka kwota była adekwatna w stosunku do dwutygodnika istniejącego na rynku stosunkowo niedługo, w dodatku bezpłatnego i opierającego się w dużej mierze na zasadach dziennikarstwa obywatelskiego?
Jak stwierdzała sama Ewelina Szynkler: Dlatego też, aby takie postępowanie nie powtarzało się w przyszłości złożyliśmy pozew… Cóż nic dodać, nic ująć. Odbieramy to jako nic innego, tylko próbę wywierania presji na niezależnych dziennikarzy, aby w przyszłości nie próbowali krytykować konkretnych ugrupowań politycznych i konkretnych polityków. Już dziś odczuwamy bowiem, iż dla niektórych przedstawicieli władzy staliśmy się po prostu niewygodni. Ze swej strony możemy podkreślić jedynie, że wciąż będziemy mieć odwagę stać na straży interesu publicznego i społecznego, choćby mówiąc „nie”, gdy władza wbrew obywatelom będzie mówić „tak”.
Konsekwencje
W przeciwieństwie do radnej Szynkler nie zamierzamy działać pochopnie. Każdy człowiek ma prawo popełniać błędy. Najważniejsze, by potrafić się do nich przyznać i wyciągać z nich wnioski. Dlatego od radnej Szynkler, która w niewybredny sposób przedstawiła w złym świetle Wiadomości24h, redaktora naczelnego oraz wydawcę jedynego niezależnego od władzy lokalnego dwutygodnika działającego na terenie powiatu jaworskiego, używając przy tym oderwanych od rzeczywistości stwierdzeń, oczekujemy oficjalnych przeprosin we wszystkich mediach lokalnych i regionalnych, w których rozpowszechnione zostały atakujące nas słowa, a także na łamach Wiadomości24h.
Wierzymy, że skoro radna Szynkler potrafiła w ciągu kilku godzin powiadomić liczące się lokalnie i regionalnie media o pozwie, dodając do niego swój psujący dwutygodnikowi opinię komentarz, będzie też potrafiła w ciągu dwóch tygodni za ich pośrednictwem przeprosić. To chyba wystarczający czas. Złożyć pozew ma prawo każdy, tak jak każdy musi liczyć się z tym, że za swoje słowa po prostu odpowiada.