Trzy punkty w trzech meczach to wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań. Zwłaszcza, że apetyty po udanej rundzie jesiennej w Męcince były spore. Jedyne zwycięstwo w 2015 roku KS odniósł w Legnickim Polu na inaugurację. I trzeba przypomnieć, że dosyć szczęśliwie, bo jeszcze na kwadrans przed końcowym gwizdkiem to "Leg-Pole" prowadziło 2:1. Wszystko zmieniła osoba wprowadzonego z ławki rezerwowych na boisko Sławomira Bobrowskiego, który najpierw wywalczył rzut karny zamieniony na gola przez Piotra Zielińskiego, a następnie osobiście w doliczonym czasie gry wpakował futbolówkę do siatki. Później przyszły dwie porażki, z niżej notowanymi ekipami - Kaczawą Bieniowice (1:4) i Zametem Przemków (3:1).
KS chce przełamać serię porażek jutro w starciu z Iskrą Księginice. Sytuacja zespołu z Męcinki nie jest póki co zła. Siódme miejsce to przyzwoita lokata i najwyższa spośród wszystkich beniaminków. Z drugiej strony to tylko pięć punktów przewagi nad strefą spadkową, którą otwiera właśnie jutrzejszy rywal KS-u.
Iskra wygrywając jeszcze przed świętami efektownie z KS-em Legnickie Pole aż 7:0 i ostatnio remisując bezbramkowo z Kaczawą, przełamała serię porażek ciągnących się za nią aż od... września. Łącznie w tym sezonie podopieczni Remigiusza Postroznego, notabene byłego gracza jaworskiej Kuźni, ugrali dwadzieścia punktów z czego trzynaście u siebie. Czy jutro poprawią tą statystykę? Ciężko wyrokować. Na podstawie tego co się wydarzyło po wznowieniu rozgrywek, jako nieznacznego faworyta wypadałoby upatrywać Iskrę.
W rundzie jesiennej, kiedy to Iskra Księginice zawitała do Męcinki, była wiceliderem z kompletem punktów, ustępując jedynie Chrobremu II Głogów. Teraz sytuacja jest zgoła inna. Kto okaże się lepszy? Odpowiedź na to pytanie w niedzielę wczesnym wieczorem. Zawody poprowadzi Marcin Paszkiewicz z Delegatury Lubin. Pierwszy gwizdek o godzinie 17:00 na boisku w Księginicach.