Pojedynek z beniaminkiem dla jaworzan nie był łatwą przeprawą, ale ostateczne wygrali oni 3:0 po trafieniach Kamila Kurzelewskiego, Emiliana Borka i Mateusza Bobera.
Spotkanie rozgrywano w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych. Oba zespoły rywalizowały na bardzo grząskim boisku, a przez większość meczu padał rzęsisty deszcz, co nie sprzyjało stworzeniu efektownego widowiska. W ostatnich kilku minutach było już tak ciemno, że obie jedenastki kończyły zawody przy sztucznym świetle. Kuźnia była drużyną lepszą w przekroju całych 90 minut. Od początku przewyższała kulturą gry i umiejętnościami przyjezdnych, którzy tanio skóry nie sprzedali, grając z dużym zaangażowaniem i ambicją.
Jaworzanie objęli prowadzenie w 20 minucie gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Marcina Bagińskiego futbolówkę głową do siatki skierował Kamil Kurzelewski. Jeszcze przy stanie 0:0 okazję miał Emilian Borek po podaniu ze skrzydła Kamila Kurzelewskiego, a później przed szansą stawali między innymi Marcin Bagiński, Mateusz Bober, Kamil Janoś czy ponownie Emilian Borek. Radość z prowadzenia mogła nie trwać długo, bowiem Przyszłość miała sytuacje, aby wyrównać, ale czujny pomiędzy słupkami był świetnie dysponowany tego dnia Patryk Borek. W końcówce pierwszej połowy rezultat mógł ulec zmianie. Najpierw Kamil Janoś z kilkunastu metrów po ziemi trafił w słupek. W odpowiedzi prusiczanie kolejny raz zatrudnili bramkarz MRKS-u, który popisał się ładną paradą, z trudem przenosząc futbolówkę nad poprzeczką.
Przyszłość po zmianie stron nie poddawała się i szukała trafienia wyrównującego. Najbliżej była w 65 minucie, kiedy to Robert Kruczek najpierw wybił piłkę z linii bramkowej, a po chwili Patryk Borek wyciągnął się jak struna, broniąc kolejne uderzenie. To mogła zemścić się na podopiecznych trenera Marcina Dudka za wcześniejsza niewykorzystane sytuacje - zarówno z pierwszych 45 minut jak i tych stworzonych już po przerwie. Wyśmienita, ale niewykorzystana okazja dla gości podziałała mobilizująco na miejscowych. W 68 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w ogromnym zamieszaniu w polu karnym Przyszłości Emilian Borek na siedząco, tuż sprzed linii, wpakował piłkę do siatki.
To trafienie podcięło skrzydła beniaminkowi i od tego momentu ton boiskowym wydarzeniom nadawali już głównie piłkarze z Parkowej 8, szukając szans do podwyższenia prowadzenia. Ta sztuka udała się Mateuszowi Boberowi, który w 85 minucie kropnął z ponad dwudziestu metrów i futbolówka trafiła do prostokąta. W doliczonym czasie gry dzieła zniszczenia mógł dokonać Damian Dulęba, ale przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem.
Kuźnia zgodne z planem, czyli zwycięstwem kończy jesienne zmagania. Zimę spędzi na czwartym lub piątym miejscu, w zależności od rezultatu konfrontacji Konfeksu z Prochowiczanką. Pierwsza część rundy była średnio udana, ale w drugiej jaworzanie nabrali rozpędu i miejmy nadzieję, że wiosną będą kontynuować dobrą passę. Tymczasem czeka ich zasłużona przerwa, a do treningów powrócą w okolicy połowy stycznia.
19 listopada (sobota), godz. 14:00 - Jawor (Stadion Miejski)
Kuźnia Jawor - Przyszłość Prusice 3:0 (1:0)
Bramki: Kurzelewski 20', E. Borek 68', Bober 86'
Kuźnia: Patryk Borek - Przemysław Wiśniewski, Kamil Dunaj, Robert Kruczek, Sylwester Dworakowski (Łukasz Duda 89'), Kacper Grabarczyk (Michał Mężyk 78'), Kamil Janoś (Damian Dulęba 58'), Emilian Borek, Kamil Kurzelewski (Przemysław Piec 66'), Mateusz Bober (Wojciech Smyk 87'), Marcin Bagiński (Dawid Duda 85')
Sędziowali: Krzysztof Tworek (jako główny) oraz Marcin Sołdaczuk i Grzegorz Woronok (asystenci) - Delegatura Legnica
Widzów: 100
