Kierownictwo firmy rozważało wiele lokalizacji na swoją nową fabrykę, która rocznie miałaby produkować około 200 tysięcy samochodów. W grę wchodziły m.in. Turcja, Węgry, Czechy, czy Słowacja.
To właśnie ze Słowacją – według ostatnich informacji – miała konkurować Polska, a dokładniej nasz dolnośląski Jawor. Wysoko postawione źródło w branży powiedziało gazecie, że Polska zaoferowała „olbrzymie zachęty”, nie podano jednak szczegółów.
Ostatecznej decyzji w sprawie ewentualnej budowy fabryki w Polsce można się spodziewać w ciągu kilku tygodni, chociaż źródła, na które powołuje się gazeta, twierdzą, że Słowacja wciąż ma niewielkie szanse.
W informacji podanej przez Sunday Times ewentualną lokalizacją budowy fabryki w Polsce jest Kraków. O Jaworze nie ma tam żadnej wzmianki.
Jeśli wierzyć źródłom, to może się okazać, że wizyta wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego, z początku lipca, na terenach inwestycyjnych planowanej strefy ekonomicznej w Jaworze nie przyniesie zamierzonych efektów. Być może Jawor ominie szerokim łukiem inwestycja na około 7 mld złotych – według Piechocińskiego największa fabryka w historii polskiej motoryzacji.
Minister gospodarki zaznaczył, że chodzi o inwestora „z górnej półki” oraz „samochód kategorii premium”. Pytany, czy może chodzić o inwestora z Indii, nie chciał potwierdzić tej informacji. „Nasi potencjalni partnerzy proszą o wstrzemięźliwość” – zaznaczył.
Wicepremier mówił, że docelowo inwestor chciałby produkować 350 tys. samochodów i rozpocząć produkcję w 2019 r. Jak dodał, inwestor chce rozpocząć budowę fabryki jeszcze przed końcem III kwartału tego roku.