To było jedno z trzech haseł wielkiego zrywu Francuzów, który przyniósł światu nie tylko gilotynę, ale przede wszystkim elementarne prawa człowieka.
Wiem, brzmi to pompatycznie. Sam nie wiem, co z tym zrobić? Waham się – po ponad 200 latach - kto tego nie rozumie? Banały! W Polsce kodeks Napoleona obowiązywał krótko. No, ale mamy prawo pracy (nie wypada tu wspominać Konstytucji). A w nim rozdział IIa rozpoczynający się słowami: „Pracownicy powinni być równo traktowani w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, awansowania oraz dostępu do szkolenia w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych, w szczególności bez względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną, a także bez względu na zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony albo w pełnym lub w niepełnym wymiarze czasu pracy”.
I mamy też wypowiedź dyrektora OSiR-u podczas sesji Rady Miasta. Cytuję za Nową Gazetą Jaworską:
„Robert Matkowski (…) zaczął od wypowiedzenia umów o pracę pracownikom-emerytom. Podkreślił, że ma wielu pracowników przed emeryturą (…). Starsi pracownicy są – według dyrektora Matkowskiego – mniej efektywni w pracy i słabsza jest komunikacja z nimi”.
I znowu nie wiem, co z tym zrobić? Może NGJ coś przekręciła? Może potraktować to jako ucieczkę przed poprawnością polityczną? A jeśli to zwyczajny bełkot wynikający z nieznajomości prawa? Dyrektor OSiR-u nie zna prawa pracy? No, ale przecież w cuglach wygrał konkurs! Kto go więc uznał za zwycięzcę? Czy zna prawo pracy? Czy słyszał o Konstytucji?
Pytania te odnoszę również do świadków tej skandalicznej wypowiedzi – burmistrza i radnych. Czy rzeczywiście uważacie, że kryterium wieku oraz te zagadkowe kłopoty z komunikacją, usprawiedliwiają łamanie prawa? Czy bezczelne oświadczenie dyrektora OSiR-u nie budzi w was sprzeciwu? I – na zdrowy rozum – te „działania oszczędnościowe” to jedyny sposób, jaki ma dyrektor Matkowski na problemy swojej firmy (w ten sposób również stary dyrektor mógłby „ocalić” OSiR; ciekawe, czemu nie chciał tego zrobić)?
Obawiam się, że odpowiedzi na te pytania zna każdy. To banał. Prawda zazwyczaj taka właśnie jest. Dlatego jest nieciekawa i rozczarowuje. Nie pytam, czy pan dyrektor chciałby, by w podobny sposób zostali potraktowani jego rodzice (ani on sam w przyszłości)? Pytam – prosto i zwyczajnie – pana burmistrza Emiliana Berę: kiedy zwolni pan tego dyrektora? Bo że sam nie złoży rezygnacji, w to – niestety – nie wątpię. Jest wszak zbyt młody. To nie jest wada. Z tego się wyrasta. Jak z nadmiaru tupetu i kompletnego deficytu doświadczenia. Póki co - niech dorasta, niech się uczy kodeksu pracy i Konstytucji. Byle z dala od ludzi, którzy mu nie dorównują wiekiem…
Mirosław Tender